Mitsubishi ASX przeszedł kolejną metamorfozę. To najpoważniejsza operacja plastyczna, jaka spotkała ten samochód od chwili debiutu na rynku w 2009 roku. Teraz bez dwóch zdań ASX 2020 w porównaniu z wcześniejszym wcieleniem wygląda jak zupełnie nowy samochód.
Największe wrażenie robi przód, który błyszczy srebrnymi wąsami w kształcie litery C - japoński producent nazywa je Dynamic Shield (dynamiczna tarcza). To wizytówka, jaką Mitsubishi konsekwentnie stosuje w kolejnych nowych modelach.
Nowa stylizacja sprawia, że maska jest bardziej pochylona i dlatego kierowcę ma cieszyć lepsza widoczność. Reflektory LED (podobne do tych stosowanych w Eclipse Cross) z kierunkowskazami i światłami przeciwmgielnymi umieszczonymi przy krawędzi zderzaka.
W tylnej części nadwozia Mitsubishi ASX zastosowano zestaw lamp LED (z wyjątkiem kierunkowskazów). Producent przewidział trzy nowe kolory - Red Diamond, Sunshine Orange oraz elegancki Oak Brown. Na pokładzie od razu rzuca się w oczy duży ekran nowej stacji multimedialnej.
Na rynkach europejskich ASX będzie oferowany z benzynowym 16-zaworowym silnikiem 2.0 MIVEC, który zastąpi montowaną obecnie jednostkę 1.6/117 KM. Nowe mechaniczne serce będzie współpracować z pięciobiegową manualną skrzynią lub 6-biegowym automatem INVECS-III CVT z trybem sportowym. Dostępne będą wersje z napędem na oś przednią oraz 4x4.
Mitsubishi nową odsłonę ASX zaprezentuje oficjalnie w czasie salonu samochodowego w Genewie. W Polsce sprzedaż ruszy jesienią 2019 roku.
Elektryczny SUV Mitsubishi
W Genewie zadebiutuje też prototyp o nazwie Mitsubishi Engelberg Tourer. Samochód otrzymał nazwę po pięknym, surowym alpejskim miasteczku położonym w centralnej Szwajcarii, a związanym z historią portów zimowych. Japończycy opisują swoje nowe dzieło bardzo enigmatycznie: więcej SUV-a, więcej auta elektrycznego, więcej nowoczesnej technologii i więcej stylu.