Volkswagen Touareg to ostatni krzyk motoryzacyjnej mody z Niemiec. Poza nazwą nie łączy go nic z poprzednikiem – ani stylistyka, ani technika. Nowy SUV powstał od zera na nowej platformie MLB dedykowanej dla samochodów klasy średniej i wyższych z silnikiem montowanym wzdłużnie. Urósł wszerz i wzdłuż, ale stał się odrobinę niższy – teraz mierzy 4,88 m długości (+77 mm), 1,98 m szerokości (+44 mm) oraz 1,7 m wysokości (-7 mm).
Taki zabieg zaowocował zmianą proporcji na bardziej dynamiczne oraz ogromną przestrzenią na pokładzie. Dłuższe nadwozie pozwoliło na powiększenie bagażnika o 113 litrów – z 697 do 810 litrów. Co ciekawe, mimo słusznych rozmiarów karoseria jest o 106 kg lżejsza od konstrukcji wcześniejszego modelu, a to dzięki szerszemu zastosowaniu aluminium (48 proc.) i stali o wysokiej wytrzymałości (52 proc.).
A za jego wygląd odpowiada Klaus Bischoff - człowiek, który rozpoczął rewolucję w stylistyce nowych aut marki z Wolfsburga. To spod jego ręki wyszedł awangardowy Arteon. Teraz kolejnym autem utrzymanym w tej tonacji jest największy SUV niemieckiego producenta. Chromowane elementy potężnej osłony chłodnicy wyglądają jak wyrzeźbione z jednego kawałka i płynnie łączą się z reflektorami LED (w każdym znajduje się 128 diod). Na żywo samochód wygląda jak milion dolarów zamknięty w błyszczącej klatce…
– Chcieliśmy stworzyć taki przód, jakiego nikt jeszcze nie zrobił. (…) W efekcie Touareg jest jednym z najbardziej wyrazistych SUV-ów na światowym rynku – stwierdził Bischoff.
Jak smartfon na kołach
Stylistyka nie będzie jedynym argumentem przemawiającym za nowością VW. Touareg III to przede wszystkim demonstracja potencjału inżynierów niemieckiej marki. Wystarczy otworzyć drzwi i wsunąć się na fotel. We wnętrzu dominuje szeroka tablica rozdzielcza z wkomponowanym w nią cyfrowym kokpitem – oba ekrany dotykowe łącznie oferują kierowcy 27 cali powierzchni informacyjnej. Zamiast zegarów analogowych jest 12-calowy ekran Digital Cockpit, którego widoki można konfigurować pod własny gust. Po prawej stronie ku prowadzącemu skłania się 15-calowy ekran dotykowy systemem multimedialnego Discover Premium - znajdują się na nim m.in. pola do obsługi czterostrefowej klimatyzacji, ogrzewania foteli, ich przewietrzania i aktywowania masażu. W widok trybie nawigacji gabarytami przypomina szkolną mapę rozwieszoną na ścianie...
W tym szaleństwie szczęśliwie zachowano analogowe pokrętła np. do regulacji głośności dźwięku. Zestaw można rozbudować o wyświetlacz head-up, który najważniejsze informacje pokaże na przedniej szybie. Zdaniem twórców, taka kabina ma zapewnić bardzo szeroki i szybki dostęp do informacji i usług multimedialnych. A rozwiązania z zakresu łączności uczynią z Touarega jeżdżące centrum internetowe. Naszym zdaniem całość wygląda niczym skomputeryzowane centrum sterowania elektrowni jądrowej. Chyba nawet Audi nie dorównuje rozmachem, jeśli chodzi o przystosowanie auta do epoki cyfrowej...
Widzi w nocy i pomaga przejechać skrzyżowanie
Także pod względem systemów bezpieczeństwa Touareg wjeżdża na zupełnie nowy poziom. Teraz największy SUV Volkswagena dzięki systemowi ułatwiającemu poruszanie się w korku oraz w miejscach robót drogowych może jechać częściowo automatycznie (do 60 km/h).
Po raz pierwszy zamontowano system Night Vision - kamera termowizyjna (działająca w podczerwieni) rejestruje promieniowanie podczerwone emitowane przez żywe istoty. Osoby oraz zwierzęta zidentyfikowane na jezdni ukazują się na czarno białym obrazie za kierownicą oznaczone kolorem czerwonym lub żółtym – zależnie od tego, jak duże jest ryzyko ich potrącenia. Jednocześnie układ hamulcowy i asystent hamowanie zostaną wprowadzone w stan gotowości do natychmiastowego działania. A reflektory matrycowe IQ.Light mrugnięciem ostrzegą pieszych o zbliżającym się aucie.
Nowy Touareg pomoże też w pokonaniu skrzyżowania. Ludzie z VW rozbudowali asystenta parkowania i dzięki temu ten wielki SUV ostrzega również przed pojazdami, które na krzyżówkach, wjazdach na drogi czy przy wyjazdach z parkingu zbliżają się z boku – przed samochodem. Za obsługę nowej funkcji odpowiadają zamontowane w przednim zderzaku dwa radarowe czujniki monitorujące (pod kątem 55 stopni do osi pojazdu) ruch drogowy z prawej i lewej strony samochodu. Jeśli system wykryje zagrożenie, a kierowca nie zareaguje, wówczas komputer przyhamuje auto, by w miarę możliwości zapobiec wypadkowi lub co najmniej zmniejszyć jego skutki.
Volkswagen twierdzi, że ponad 25 proc. wypadków z ofiarami wśród ludzi stanowią kolizje, do których doszło już po zasadniczym zderzeniu. Kolejne uderzania bezwładnego samochodu w przeszkodę mogą zostać wyeliminowane, albo ich skutki mogą być łagodniejsze i dlatego inżynierowie zdecydowali o seryjnym montowaniu systemu automatycznego hamowania po kolizji. Po zderzeniu samochód hamuje samodzielnie, jeszcze zanim kierowca będzie w stanie zareagować. W Touaregu zastosowano system drugiej generacji, który wyhamowuje pojazd aż do jego zatrzymania. Jednocześnie zostaje uruchomione działanie urządzeń wchodzących w skład systemu aktywnej ochrony pasażerów (szyby i szklany dach są domykane, drzwi ryglowane a pasy napinane). Intensywność pełnego hamowania może zostać zwiększona do 1g.
Silniki? Mocy nie zabraknie
Początkowo w Europie Touareg będzie sprzedawany z dwoma dieslami V6 TDI o mocy 231 KM 286 KM oraz z 340-konnym turbobenzynowym V6 TSI. Słabszy TDI rozwija maksymalny moment obrotowy o wartości 500 Nm; silniejszy to 600 Nm. Jednostka TSI zapewni kierowcy 450 Nm.
Volkswagen w Chinach będzie oferował Touarega z hybrydowym zespołem napędowym typu plug-in (ładowanie z gniazdka), którego moc systemowa wynosi 367 KM. Ten model trafi też do Europy, ale firma nie określa daty.
Później do oferty dołączy 4-litrowy turbodiesel V8 osiągający moc 421 KM i maksymalny moment obrotowy wynoszący aż 900 Nm. Producent twierdzi, że nowy Touareg może pociągnąć największy ciężar spośród wszystkich aut swojej klasy (przyczepa o masie do 3,5 tony). W targaniu takiej masy i wyprawach poza asfalt oczywiście pomoże napęd na cztery koła 4Motion – do wyboru jest pięć seryjnych i cztery opcjonalne tryby jazdy.
System czterech skrętnych kół sprawi, że Touareg będzie bardzo zwinny. Rozwiązanie działa w dwóch przedziałach – do prędkości 37 km/h i powyżej 37 km/h. W pierwszym wariancie tylne koła automatycznie odchylają się w kierunku przeciwnym do kół przednich. Poprawia się przez to zwrotność - o metr zmniejsza się średnica zawracania auta – z 12,19 do 11,19 m. Jeśli prędkość jazdy zwiększa się do ponad 37 km/h, podczas skrętu tylne koła automatycznie wychylają się o taki sam kąt jak koła przedniej osi – to powinno sprawić, że samochód zachowa stabilnie podczas zmiany pasa ruchu, np. przy wyprzedzaniu. To samo dotyczy manewru szybkiego omijania przeszkody.