Aby uniknąć mandatów, dyrektorzy pogotowia każdy przypadek muszą dokładnie wyjaśniać. Tak jest między w Nowym Sączu. - W styczniu takich wezwań ze zdjęciami dostaliśmy aż 60 - mówi Józef Zygmunt, dyrektor sądeckiego pogotowia ratunkowego.
W całej Polsce, według danych Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego takich zdjęć karetkom na drodze zrobiono już prawie 2,5 tysiąca.
Mandatów udało się na szczęście uniknąć. - Wymagało jednak sporo zachodu, aby udowodnić, że ambulans musiał jechać zbyt szybko, bo w grę wchodziło ludzkie życie czy zdrowie - dodaje dyrektor Zygmunt.
Jego zdaniem, taka dodatkowa papierkowa praca to nie tylko marnotrawstwo czasu, ale i pieniędzy. Główny Inspektorat Transportu Drogowego w specjalnym oświadczeniu zapewnia, że sprawa jest od razu zamykana, jeśli na zdjęciu widać, że karetka jedzie na sygnale. Jeśli nie, na jej wyjaśnienie przedstawiciele pogotowia mają siedem dni.
Komentarze (15)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze<><>
MOŻE CELOWY PRZYDZIAŁ PAWULONU Z PRZEZNACZENIEM DLA RZĄDZĄCYCH ZMUSI ICH DO URUCHOMIENIA KORY MÓZGOWEJ DO LOGICZNEGO MYŚLENIA
http://www.youtube.com/watch?v=leNnkCizm0g