Mimo że policyjny samochód napędzało 256 koni, to nie było łatwo dogonić krnąbrnego szofera. Kierowca ferrari nie odpuszczał, wyprzedzał na podwójnej ciągłej i skrzyżowaniach. W miejscu, gdzie było ograniczenie do 90 km/h, gnał ponad 200 km/h.
W końcu udało się zatrzymać uciekiniera. Za kółkiem włoskiej maszyny siedział obywatel Stanów Zjednoczonych, który wypożyczył samochód w Niemczech. W rozmowie z policjantami oświadczył, że… w USA tak się jeździ.
Kara? Cóż, nie miał polskiego obywatelstwa, dlatego nie dostał żadnych punktów karnych, tylko mandat - 500 zł.