W czerwcu wystartuje sprzedaż Grand Tigera, pikapa produkowanego przez Pol-Mot Warfamę na chińskiej licencji. Firma liczy, że kupią go rolnicy...
W lubelskiej fabryce do wyjazdu w Polskę już przygotowanych jest 100 nowiutkich grand tigerów. Pol-Mot Warfama kupiła licencję na ten model od chińskiej firmy Hebei Zhongxing Automobile za okrągłe 60 mln zł.
W ramach podpisanej umowy ma prawo przez trzy lata produkować grand tigery i sprzedawać je – nie tylko w Polsce, ale na terenie całej Unii Europejskiej.
Plany notowanej na giełdzie Pol-Mot Warfamy na ten rok są ambitne. - W 2011 roku chcemy sprzedać 200 - 300 samochodów - zapowiada Mariusz Lewandowski z Pol-Mot Warfamy.
Klientów firma będzie szukać głównie wśród rolników. Warfama ma ten rynek w małym palcu, bo jest jednym z największych polskich producentów sprzętu dla rolnictwa.
Eksperci uważają, że firma wchodzi na rynek w dobrym momencie. Pikapy znowu są w modzie. Zgodnie z danymi Instytutu Samar w pierwszych czterech miesiącach tego roku sprzedaż nowych aut z tego segmentu wzrosła o ponad 44 proc. do 776 sztuk. Jak tak dalej pójdzie, na koniec roku do klientów trafi około 3 tys. samochodów.
Jednak opinie co do przyczyn tak dużego wzrostu zainteresowania tymi autami są różne. Część przedstawicieli firm motoryzacyjnych uważa, że powodem są zmiany przepisów podatkowych. Od stycznia 2011 r. Ministerstwo Finansów zawiesiło co prawda pełne odliczenie VAT od samochodów z kratką, ale przywilej utrzymało dla pikapów. A wiele z tych modeli sprawdza się nie tylko na budowach czy polach, lecz także w mieście.
Jednak nie brakuje też opinii, że to wcale nie odpis VAT, lecz rozwój gospodarki nakręca ten segment rynku.
– W III i IV kwartale zeszłego roku, gdy kratka dawała pełen odpis, sprzedawaliśmy więcej takich samochodów niż w I kwartale tego roku – mówi Jacek Witkowski, szef Isuzu Automotive Polska. Według niego to najlepszy dowód na to, że nie odpis podatkowy gra tu główną rolę, lecz wzrost gospodarczy. – Samochody są potrzebne na budowach. Coraz więcej pikapów kupują też firmy energetyczne – mówi Witkowski.
Uważa on, że jest miejsce na rynku dla samochodów takich jak ten z Pol-Motu, pod warunkiem że produkt będzie niezawodny. – To solidna marka, a nie cena gwarantuje w Polsce dobrą sprzedaż pikapów – mówi Witkowski.
Jego tezę potwierdzają statystyki. Z danych Samaru wynika, że w pierwszych czterech miesiącach tego roku sprzedano w naszym kraju zaledwie siedem indyjskich egzemplarzy Taty Xenon, które kosztują około 65 tys. zł netto i są zaliczane do najtańszych na rynku. W tym samym czasie triumfy święciły zaś Ford Ranger i Nissan Navara, za które trzeba zapłacić o 15 – 20 tys. zł więcej. Jak zapewnia producent Grand Tigera, cena tego auta zaczyna się od 65 tys. zł netto.
Umowa licencyjna z Chińczykami pozwala montować, sprzedawać i serwisować w Polsce auto przez trzy lata. Umowa może zostać rozszerzona na pozostałe kraje Unii Europejskiej.