Dla młodego człowieka, który dopiero co zrobił prawo jazdy i wszystkie zaskórniaki wydał na zakup auta, moment zapłacenia za jego ubezpieczenie oznacza finansowy szok. Jeśli samochód kosztował go 5 – 8 tys. złotych, na polisę musi wyłożyć połowę tej kwoty. A jeśli jakiś ubezpieczyciel zgodzi się mu sprzedać polisę AC, dołoży drugie tyle, choć jego ojciec posiadający pełne zniżki nie musiałby wydać więcej niż tysiąc złotych.
– Oferta OC dla młodego kierowcy jest średnio o blisko 70 proc. droższa niż np. dla osoby po trzydziestce – mówi Łukasz Czarnogórski z firmy Rankomat.pl. Jeśli doliczyć zniżki dla trzydziestolatka, różnica może dojść do 400 procent.
Warto poświęcić czas na porównanie ofert. Najtańsze wybraliśmy przy pomocy firmy Rankomat.pl, niezależnej porównywarki ubezpieczeń, oraz deklaracji firm ubezpieczeniowych. Zdecydowaliśmy się na symulację dla samochodu Honda Civic 1,4 rocznik 97, gdyż według danych ubezpieczycieli właśnie ten model – prócz Volkswagena Polo i Opla Astry – jest najpopularniejszy wśród młodych klientów (Honda to najczęściej ubezpieczane auto m.in. przez klientów Ergo Hestii w wieku 20 – 22 lat korzystających z programu You Can Drive).
Między samymi towarzystwami zróżnicowanie cen jest wyjątkowo duże i sięga nawet 150 proc. Jeśli założymy, że polisy dla Hondy Civic 1,4 z 1997 r. szuka 18-latek, który właśnie zrobił prawo jazdy, okaże się, że różnice w cenie polisy w zależności od towarzystwa wynoszą 3 tys. zł.
Reklama
Najtańsza oferta dla ubezpieczenia OC to Liberty za blisko 1,9 tys. zł. Średnie oscylowały w granicach 3 tys. zł. Najdroższe kosztują ok. 5 tys. zł.

Kara za młodość i brawurę

Niektórzy klienci sądzą, że towarzystwa niesłusznie zdzierają z młodzieży. Ale to, że powoduje ona więcej szkód, widzą nie tylko ubezpieczyciele, lecz także policjanci. W grupie wiekowej 18 – 24 lata kierujący pojazdami spowodowali w zeszłym roku 7168 wypadków (to 23 proc. wszystkich wypadków). Prawie tyle ile obejmująca 20 roczników grupa 40 – 59-latków (7542). Powody to zbyt szybka jazda, nieuwaga i alkohol.
– Szkodowość grupie młodych kierowców do 23 lat jest najwyższa – mówi Anna Skusiewicz z firmy Uniqa.
Granica wieku, do której firmy dokładają dodatek za ryzyko, jest różnie kalkulowana. Niektóre przy wyliczaniu zwyżki do jednego worka wrzucają wszystkie osoby poniżej 25 lat, inne – jak choćby Aviva – zmieniają cenę progresywnie, z każdym rokiem.
Firma Uniqa, jeśli właściciel lub współwłaściciel pojazdu ma do 24 lat, stosuje 80 proc. zwyżkę. Do 25. roku życia – 30 proc. zwyżki. Jeśli kierowca ma za sobą przynajmniej 4 lata bezszkodowej jazdy, dostanie bonifikatę.
W PZU zwyżki dotyczą osób poniżej 26. roku życia, ale docenia ono każdy rok bezszkodowej jazdy. Allianz dzieli młodych kierowców na dwie grupy: poniżej 23 lat dokłada do ceny 50 proc., a dla grupy 23 – 29 lat zwyżka to 40 proc.



Na dziadka i babcię

Dla młodych osób polisa kosztująca kilka tysięcy to finansowa przeszkoda nie do przeskoczenia. Najpopularniejszą metodą ominięcia kary za młodość jest od lat zarejestrowanie auta nie na siebie, ale na rodziców. To rozwiązanie ma jednak dużą wadę: w razie stłuczki rodzice stracą zniżki.
Alternatywnym rozwiązaniem jest rejestracja na członka rodziny mającego prawo jazdy, lecz z niego niekorzystającego, np. na babcię lub dziadka. Niestety, firmy ubezpieczeniowe też znają tę metodę i stosują zabezpieczenia. Do formularzy wprowadzają pytanie, czy z auta korzystać będzie, choćby okazjonalnie, młoda osoba (zwykle do 29. roku życia) lub mająca prawo jazdy od niedawna. A za skłamanie grożą sankcje: w razie stłuczki dopłata różnicy w składce OC, a w przypadku AC pokrycie z własnej kieszeni 15 – 40 proc. kosztów.
Lepszym rozwiązaniem jest zarejestrowanie pojazdu na dwie osoby i wykupienie polisy na dwóch właścicieli. Większość ubezpieczycieli zsumuje zwyżki dziecka ze zniżkami rodzica – i już nie będzie tak drogo.
Firmy premiują też młodych za bezszkodową jazdę i tworzą specjalne programy dla młodych kierowców. Np. program Ergo Hestii You Can Drive jest skierowany do kierowców w wieku 20 – 30 lat i przewiduje zniżki za każdy rok bez kolizji. Inny pomysł ma PZU. – U nas najmniej zapłacą młodzi kierowcy, którzy samodzielnie zapracowali na zniżkę – mówi Agnieszka Rosa z PZU.

Wkład własny to tańsze AC

Tylko trzy firmy z pierwszej dziesiątki naszego rankingu oferowały dla naszej 14-letniej hondy ubezpieczenie assistance. Dla pozostałych auto było zbyt stare. Ale i tak młodzi rzadko chcą polisy AC kupować. – Mają ograniczone środki finansowe, a wartość pojazdu jest zwykle niska i cena ubezpieczenia jest nieadekwatna do wartości pojazdu – tłumaczy Paweł Zylm, prezes BRE Ubezpieczenia. Rzeczywiście, niektóre z rynkowych ofert OC i AC dla samochodu wycenionego przez nas na 7,5 tys. zł przekraczały nawet 6 tys. zł rocznie.
Jeśli jednak auto jest w miarę nowe i właścicielowi zależy na takiej polisie, może obniżyć jej cenę. Np. przez zadeklarowanie wykupienia udziału własnego w szkodzie, co oznacza, że gdy naprawa kosztować będzie np. 1 tys. zł, to 200 czy 300 zł dołożymy z własnej kieszeni. Takie rozwiązanie stosują m.in. Link4 i Uniqa. Towarzystwa cenią sobie takie deklaracje, bo mobilizują one klientów do dbałości o auta lub rezygnacji ze zgłaszania małych szkód.
– W ubezpieczeniu AC można wprowadzić opcję Twoje Casco – tzw. franszyzę redukcyjną lub franszyzę integralną, która obniża składkę nawet do 65 proc. – mówi Anna Skusiewicz z firmy Uniqa.
Franszyza integralna to określenie wartości szkody, do wysokości której ubezpieczyciel nie wypłaca odszkodowania (2 – 10 tys. zł), ale w momencie, gdy rozmiar szkody przekroczy tę wartość, wypłata odszkodowania następuje w całości. Ta opcja chroni młodego kierowcę przed poważniejszymi usterkami. We franszyzie redukcyjnej klient ustala wkład własny w naprawie na 1 – 5 tys. zł.
Można również zdecydować się na udział własny w szkodzie kradzieżowej lub w ogóle zrezygnować z tej ochrony.
Ponadto znacznie tańsze jest ubezpieczenie auta w mniejszych miejscowościach – nawet dwukrotnie w porównaniu ze stolicą. Tutaj ubezpieczenie auta zarejestrowanego dla 18-latka jest nawet 120 procent droższe niż np. w Koninie.

W banku taniej i na raty

Sposobem na obniżenie ceny może być też korzystanie z innych produktów ubezpieczeniowych lub bankowych.
18-letni klienci z Warszawy mogą na platformie mBanku i BRE Ubezpieczenia znaleźć polisę OC już za 2026,8 zł. Tańszą w naszym zestawieniu ma jedynie Liberty. Bankowa oferta dla mieszkańca Konina przebija konkurencję – kosztuje tylko 1231 zł.
Piotr Puchalski, naczelnik wydziału produktów ubezpieczeniowych w mBanku, podkreśla, że w kanale direct ceny są niższe nawet o 30 proc. – Ich ważną cechą jest możliwość rozłożenia płatności na 12 rat, które w mBanku są automatycznie regulowane za pośrednictwem rachunku – mówi Puchalski. Nie trzeba więc pamiętać o terminowych spłatach.
W Uniqa dodatkowe zniżki daje wykupienie innych ubezpieczeń niezwiązanych z autem ze składką min. 100 zł. Korzystne zniżki za zakup polis w pakiecie oferuje też Ergo Hestia.
Powszechnie uważa się, że sposobem na tańszą polisę jest jej zakup przez internet lub telefon, czyli direct. Takie polisy są nawet o 20 – 30 proc. tańsze. Jednak często mają one mniej korzystne warunki. – Stosowany jest np. obligatoryjny udział własny w szkodach lub zakres terytorialny obejmuje wyłącznie Polskę bez możliwości rozszerzenia na pozostałe państwa Europy – zwraca uwagę Joanna Kotłowska z Ergo Hestii. Właśnie różnice w zakresie ubezpieczenia oraz dodatkowych kryteriach utrudniają porównywanie ofert. Dlatego ceny w naszym rankingu też należy traktować orientacyjnie. Te przesłane bezpośrednio przez ubezpieczycieli były niższe niż w Rankomacie, ale każda z firm stosowała nieco odmienne kryteria.



Rewolucja dla młodych kierowców
Ustawa o kierujących pojazdami, która wejdzie w życie 1 stycznia 2013 roku, wprowadza wiele zmian dla młodych kierowców. Po uzyskaniu prawa jazdy zostaną oni objęci dwuletnim okresem próbnym. Za dwa wykroczenia popełnione w tym czasie kierowca zostanie skierowany na kurs reedukacyjny. Dodatkowo będzie musiał przejść przez badania psychologiczne, a okres próbny zostanie wydłużony o kolejne dwa lata. Po trzecim wykroczeniu w okresie próbnym straci prawo jazdy. Wówczas ponownie będzie musiał odbyć kurs i znów zdać na prawo jazdy.
W okresie próbnym kierowcy nie będzie wolno przez pierwsze osiem miesięcy prowadzić samochodu, na którego tylniej szybie nie zostanie umieszczona naklejka z zielonym liściem klonowym. Przez pierwsze osiem miesięcy od zdobycia prawa jazdy kierowca w obszarze zabudowanym nie będzie mógł jeździć szybciej niż 50 km/godz., a poza obszarem zabudowanym do 80 km/godz. ŁK