"Można powiedzieć, że było porównywalnie do ostatniego weekendu sierpniowego w ubiegłym roku. Wtedy odnotowaliśmy nieco mniej wypadków i osób rannych, teraz mniej było ofiar" - oceniał Krzysztof Hajdas z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.
Jak dodał, policjanci zatrzymali też mniej niż rok temu pijanych kierowców. "Liczba ta nadal jest jednak ogromna. Mimo naszych apeli na drogę wyjechało aż 1502 nietrzeźwych kierowców" - zaznaczył Hajdas.
Do największej liczby wypadków doszło w piątek - było ich 178. Zostało w nich rannych aż 246 osób, a zginęło 11. Pod względem ofiar najtragiczniejsza była niedziela - w 103 wypadkach zginęło 16 osób.
"Najczęstszą przyczyną tych tragedii były brawura kierowców, nieprzestrzeganie przepisów drogowych i brak umiejętności" - powiedział Hajdas. Wyjaśnił, że chodzi o nadmierną prędkość, wymuszanie pierwszeństwa i m.in. tzw. wyprzedzanie "na trzeciego".
"Powroty rozłożyły się na sobotę i niedzielę. Większe utrudnienia w ruchu były jedynie w miejscach, gdzie remontowane lub budowane są drogi" - dodał.
Z danych policji wynika, że w weekendowych wypadkach zginęło najwięcej kierowców - 12 i pasażerów aut - 14. Prawie 1/3 ofiar stanowili piesi - 13, zginął też jeden motocyklista i jeden motorowerzysta.
Od piątku trwała policyjna akcja "Bezpieczny weekend". Więcej funkcjonariuszy było m.in. na trasach dojazdowych do miast, wyjazdowych z miejscowości turystycznych i na drogach krajowych. Sprawdzali prędkość z jaką jadą kierowcy, ich trzeźwość, stan techniczny aut i m.in. sposób przewożenia dzieci. W kontrolach brali udział także policjanci w nieoznakowanych radiowozach. Wykorzystywali w tym celu m.in. wideorejestratory.
W ostatni weekend wakacji co roku padają niechlubne rekordy. W ubiegłym roku między 28 a 30 sierpnia, w 378 wypadkach zginęły 43 osoby, a 524 zostało rannych. W 2008 roku, ostatni weekend wakacji zakończył się tragicznie dla 48 osób.