Krajowa 19-ka w miejscowości Mieczysławka w rejonie przejścia dla pieszych przy szkole, policjantom lubartowskiej drogówki dosłownie mignął przed oczami jadący z szaleńczą prędkością w kierunku Firleja samochód osobowy. Kierowca seata pędził jak szalony za nic mając przepisy drogowe. Policyjne sreberko ruszyło w pościg. Dogoniło seata dopiero w rejonie Firleja. Wideorejestrator wskazał, że pirat mknął z prędkością 221 km/h.
Po zatrzymaniu seata policjant rozpoznał kierującego. Ku zdumieniu stróża prawa, okazał się nim ten sam mężczyzna, którego osobiście zatrzymał równo tydzień temu na krajowej 19-tce. Mężczyzna wpadł za przekroczenie dozwolonej prędkości o 67 km/h i wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym. Kierowca jadąc z szaleńczą prędkością ciągle zmieniał także pasy ruchu. Policjanci zaproponowali mu wtedy mandat w wysokości tysiąca zł i 13 punktów karnych. Mężczyzna odmówił jego przyjęcia.
>>>150 km/h na jednym kole pod nosem policji
I tym razem kierowca nie wyraził skruchy. Zgodnie z taryfikatorem szaleńcza jazda 32-latka została wyceniona na 500 zł i 10 punktów karnych. Jednak policjanci tym razem nie zaproponowali mu mandatu. Zgodnie z przepisami wobec 32-letniego sprawcy zostanie skierowany kolejny wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego w Lubartowie.