Będzie 128 nowych fotoradarów. Oto rewolucja za miliardy z Unii Europejskiej

Dziś w sieci CANARD działają 464 fotoradary. Ponad połowa to urządzenia nowej generacji, czyli 98 przyrządów Multaradar CD i 147 fotoradarów Mesta Fusion RN francuskiej firmy IDEMIA. W 2 lokalizacjach wprowadzono kamery TraffiStar SR390 do rejestracji przejazdu na czerwonym świetle.

Odcinkowy pomiar prędkości dyscyplinuje kierowców w 36 lokalizacjach. Z kolei system RedLight nadzoruje 38 skrzyżowań oraz 3 przejazdy kolejowo-drogowe. Do tego jest 11 nieoznakowanych BMW uzbrojonych w urządzenia rejestrujące prędkość Videorapid 2A oraz 22 bawarskie auta wyposażone w laserowe mierniki prędkości z wideorejestracją – LTI 20/20 TRUCAM II. Kierowców łowią także czeskie urządzenia rejestrujące Ramet AD9C na pokładach 15 pojazdów (Ford Mondeo i Focus, Volkswagen Passat oraz Peugeot Partner).

Reklama

GITD rozbuduje sieć CANARD. Pieniądze z KPO na nowe fotoradary

Reklama

Łącznie aktywny arsenał GITD obejmuje 589 urządzeń. Jednak już niebawem sieć powiększy się aż o 128 nowych systemów do kontroli prędkości i wykrywania innych wykroczeń.

– W ramach Krajowego Planu Odbudowy Główny Inspektorat Transportu Drogowego przygotował projekt pn. "Rozwój operacyjności Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym w zarządzaniu bezpieczeństwem ruchu drogowego na polskich drogach". Przedmiotem projektu jest zakup i instalacja automatycznych urządzeń rejestrujących wykroczenia drogowe – powiedział dziennik.pl Wojciech Król z wydziału informacji i komunikacji GITD. – Projekt ma służyć poprawie bezpieczeństwa ruchu drogowego, przy wykorzystaniu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym – podkreślił.

Inspektorat wie już nawet jaki sprzęt chce kupić i wpiąć w sieć CANARD. Nowe urządzenia pojawią się przy drogach krajowych. Lista obejmuje 128 urządzeń rejestrujących, a w tym:

  • 43 zespoły kamer do odcinkowego pomiaru średniej prędkości,
  • 70 fotoradarów,
  • 10 urządzeń do monitorowania przejazdu na czerwonym świetle na skrzyżowaniach,
  • 5 urządzeń do monitorowania przejazdu na czerwonym świetle na przejazdach kolejowych.

Oto nowy bat na kierowców. Lidar POLISCAN FM1. GITD już zna możliwości niemieckiego sprzętu

Okazuje się, że rozbudowa sieci CANARD może otworzyć drogę do masowego zastosowania na polskich drogach lidarów, czyli urządzeń wykorzystujących technologię laserową. Właśnie z taki sprzęt zaprezentowała GITD firma Vitronic z Kędzierzyna-Koźla – spółka-córka przedsiębiorstwa Vitronic GmbH, które od 1984 roku w Wiesbaden pod Frankfurtem nad Menem specjalizuje się w produkcji najróżniejszych urządzeń służących do przemysłowego przetwarzania obrazu, w tym urządzeń pomiarowych. Jak udało się nam ustalić, Vitronic zaprezentował Inspekcji urządzenie o nazwie POLISCAN FM1, czyli lidar najnowszej generacji.

Lidar POLISCAN FM1 / Materiały prasowe

Co potrafi dzieło niemieckich inżynierów? Producent twierdzi, że dzięki zastosowaniu lidaru skanującego obszar drogi tysiącami wiązek światła laserowego każdej sekundy, jego sprzęt jest dokładniejszy niż klasyczne fotoradary (wykorzystujące do pomiaru prędkości efekt Dopplera). Wyższa precyzja ma objawiać się choćby znacznie mniejszą rozbieżnością samej wiązki. Tradycyjny fotoradar znany z naszych dróg potrafi dwa auta jadące bardzo blisko siebie uznać za pojedynczy obiekt. Z kolei POLISCAN FM1 bez problemu namierza kilka pojazdów jadących obok siebie (lub jeden za drugim) i na zdjęciu odpowiednio dokumentuje wykroczenia oraz pozwala na automatyczny odczyt numerów rejestracyjnych. Eliminuje też do minimum efekt zjawiska wzajemnego przysłaniania się aut. Jakby tego było mało, zastosowanie dwóch kamer pozwala urządzeniu wybrać optymalną sytuację do zrobienia zdjęcia – laser jako oczy lidaru już z odległości 75 m wykrywa każdy samochód i opiekuje się nim czyhając na najlepszy moment do uwiecznienia ew. pirackiego występku.

Lidar w opancerzonej platformie – przyczepie (Enforcement Trailer) / Materiały prasowe

Lidar łapie cztery razy więcej kierowców niż tradycyjny radar. Mandat nie tylko za prędkość

Czyli mysz się nie prześlizgnie? Usłyszeliśmy, że w tych samych warunkach drogowych urządzenie laserowe było w stanie zarejestrować nawet cztery razy więcej naruszeń, niż tradycyjny radar dopplerowski (szczególnie w przypadku gęstszego ruchu). Zanotowano nawet przypadek, kiedy lidar zrobił precyzyjne foto dowodowe auta jadącego na odległym pasie, które na chwilę pojawiło się w wolnej przestrzeni tuż pod ręką jadącego na pierwszym planie rowerzysty. Z taką sprawnością niemiecki sprzęt ma spisywać się nie tylko na trasach z dużym natężeniem pojazdów czy też drogach szybkiego ruchu, ale też specjalizować w pomiarach w trudnych sytuacjach – POLISCAN FM1 można ustawiać m.in. na łukach dróg i w tunelach, czyli tam gdzie klasyczne fotoradary są bezużyteczne.

Lidar produkowany pod Frankfurtem nie tylko wychwytuje przekroczenia prędkości. Można go również wykorzystywać jednocześnie do rejestracji przejazdu na czerwonym świetle. Do tego urządzenie można w każdej chwili wyjąć z charakterystycznej tuby (będącej alternatywą dla standardowej obudowy montowanej na maszcie) i zamontować m.in. w bagażniku samochodowym, na przenośnym statywie (tu ważną cechą jest samokalibracja urządzenia) czy sterowanej pilotem samojezdnej opancerzonej platformie – przyczepie (Enforcement Trailer).

GITD sprawdziło nowy lidar zamontowany w przyczepie. Może działać przez 10 dni

Właśnie fotoradar zamontowany na przyczepie GITD oglądało podczas pokazu przy trasie S7. To rozwiązanie bardzo lubią służby francuskie czy niemieckie, które wykorzystują je np. do kontroli przestrzegania ograniczeń prędkości w rejonie remontów i przebudów dróg. Sprzęt dzięki pancernej obudowie oraz bezprzewodowej łączności można zostawić bez nadzoru, a wymienne pokładowe akumulatory zasilają lidar nawet przez 10 dni pracy.

Lidar PoliScan FM1 / Materiały prasowe / VITRONIC GmbH

Laserowe lidary zamiast fotoradarów. Mandaty zaleją kierowców

Czy laserowe urządzenia wyprą stare fotoradary? Teraz piłeczka jest po stronie GITD. Jeśli w ramach nowego przetargu na 128 urządzeń wybór padnie na lidary opracowane w Niemczech, wówczas statystyki skuteczności systemu CANARD mogą poszybować. Efektem będzie też mniej odwołań i spraw sądowych.

Główny Urząd Miar wydał już zatwierdzenie typu dla tych urządzeń – ten dokument potwierdza zgodność z polskimi przepisami metrologicznymi i dopuszcza POLISCAN FM1 do montażu przy polskich drogach. Obecnie laserowy sprzęt spod Frankfurtu kierowcy z Polski mogą spotkać po niemieckiej stronie na trasie z Warszawy do Berlina. W samym Berlinie warto uważać m.in. w okolicy Bramy Brandenburskiej i Kolumny Zwycięstwa.

Lidar mierzący prędkość i wyłapujący przejazd na czerwonym świetle złożony z czerech segmentów ustawiony w Berlinie w okolicy Kolumny Zwycięstwa – jeśli ktoś się postara to może zrobić zdjęcie, na którym figura Nike będzie stała na szczycie charakterystycznej tuby. Bliski Wschód to jeden z głównych rynków na laserowy sprzęt pomiarowy z Niemiec – pod koniec 2019 roku tamtejsze służby zamówiły 2500 urządzeń (na foto lidary w Abu Dhabi). / Materiały prasowe

GITD ma nowy sposób na karanie kierowców

Na finał jeszcze jedna ważna informacja. GITD kary za wykroczenia drogowe chciałby egzekwować administracyjnie. Taka zmiana odebrałaby kierowcom możliwość migania się od mandatów (dziś piraci drogowi np. nie odbierają listu poleconego z ITD czy nie odpowiadają na pismo, w którym należy wskazać sprawcę przekroczenia prędkości czy przejazdu na czerwonym świetle).

Lidar POLISCAN FM1 / Materiały prasowe