Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył gigantyczną karę na sieć komisów AAA Auto. Powodem interwencji urzędu miało być podawanie nieprawdziwych informacji o cenach pojazdu. UOKiK zakwestionował też zapisy, które dealerzy stosowali w umowach.

Ogromna kara dla AAA Auto

72 miliony złotych kary. UOKiK nie miał litości dla Autocentrum AAA Auto - wiodącego dealera samochodów używanych. Z czego wzięła się ta kwota? Urząd uznał, że praktyki stosowane w komisach godzą w interes klientów.

Chodzi m.in. o podawanie nieprawdziwych informacji o cenie oferowanych pojazdów a także o stosowanie niedozwolonych zapisów w umowach, które obligowały konsumentów do potwierdzenia stanu technicznego pojazdu.

Reklama

"Klienci zainteresowani zakupem pojazdu i zapoznający się z ofertą na stronie internetowej Autocentrum lub Otomoto pozostawali w przekonaniu, że wskazana kwota określa cenę samego pojazdu. Spółka nie informowała jednak o tym, że na cenę w ogłoszeniu składa się koszt samochodu oraz produktu dodatkowego - ubezpieczenia 'Carlife Gwarancja'. O tym klienci dowiadywali się dopiero podczas wizyty w salonie, na etapie finalizacji umowy, gdy sprzedawca automatycznie udzielał im 'zniżki' w wysokości odpowiadającej składce ubezpieczeniowej, którą zobowiązani byli zapłacić. W rzeczywistości konsument nie otrzymywał rabatu, lecz płacił za produkt Carlife Gwarancja. Jeśli klient zrezygnował z polisy - składka była zwracana nie jemu, lecz Autocentrum. Jednocześnie, spółka zaniżała cenę samochodu na fakturze, co mogło mieć znaczenie w przypadku określania jego wartości lub w razie zgłaszania roszczeń reklamacyjnych wobec spółki" - czytamy w komunikacie.

Reklama
AAA Auto w Piasecznie / Media / CMichal ZAGORNY
Reklama

Ukryte opłaty i niedozwolone zapisy. Kara dla AAA Auto

Ponadto w ogłoszeniach na stronach www.aaauto.pl oraz www.otomoto.pl spółka pomijała informacje, że do ceny pojazdu doliczona będzie obowiązkowa opłata za "dodatkową obsługę klienta" w wysokości 1398 zł. Po zapoznaniu się z ofertami pojazdów na stronach internetowych, konsumenci podejmowali decyzję o wizycie w salonie. Na miejscu okazywało się jednak, że cena pojazdu jest wyższa. W konsekwencji - chcąc kupić samochód - konsumenci byli zobowiązani do zapłaty dodatkowych kosztów, o których wysokości nie wiedzieli i których się nie spodziewali, podkreślił Urząd.

Za naruszanie zbiorowych interesów konsumentów prezes UOKiK nałożył na spółkę karę ponad 67 mln zł, a za stosowanie klauzul abuzywnych - karę w wysokości ponad 5 mln zł. Decyzje są nieprawomocne - spółka może złożyć od nich odwołanie.

UOKiK ukarał AAA Auto

"Postanowienia umowne przerzucały ciężar odpowiedzialności za wady używanego pojazdu na konsumentów. Spółka mogła powoływać się na kwestionowane klauzule przy odrzucaniu reklamacji klientów stwierdzając, że stan techniczny samochodu został przez nich dokładnie sprawdzony podczas jazdy próbnej. To niedopuszczalne, żeby przedsiębiorca unikał odpowiedzialności za sprzedawany produkt" - powiedział prezes UOKiK Tomasz Chróstny, cytowany w komunikacie.

AAA Auto: mamy stanowisko firmy. "Dobre oceny w Google"

Przemysław Barowicz z Biura Prasowego AAA Auto nadesłał do redakcji oświadczenie, którego treść wklejamy poniżej:

AURES Holdings zdecydowanie nie zgadza się z wnioskami Urzędu. Zawsze postępowaliśmy z naszymi klientami w pełnej zgodności z obowiązującymi przepisami. Wyniki badań NPS, a także wysokie oceny w opiniach w wyszukiwarce Google wyraźnie pokazują, że nasi klienci są z nas bardzo zadowoleni. W ciągu prawie dziesięciu lat naszej działalności w Polsce ani razu nie spotkaliśmy się z sankcjami, ani ostrzeżeniami ze strony władzy. W toku śledztwa w pełni współpracowaliśmy z Urzędem i terminowo udzielaliśmy wszelkich wymaganych wyjaśnień. Dlatego też uważamy karę i jej wysokość za całkowicie nieuzasadnioną oraz wnosimy od niej zażalenie w ustawowym terminie. Jesteśmy całkowicie pewni, że zostaniemy usprawiedliwieni w sądzie.