Wraca sprawa rządowego Audi A8L Security rozbitego w 2017 roku w Oświęcimiu. Na pokładzie opancerzonej limuzyny jechała ówczesna premier Beata Szydło. Losy luksusowego samochodu ponownie postanowił zbadać senator PO Krzysztof Brejza.

Reklama

Przypominamy, że przed rokiem Brejza w sprawie wraku Audi napisał do Mariusza Kamińskiego, szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, któremu podlega Służba Ochrony Państwa. Chciał wiedzieć, czy samochód zostanie odzyskany z policyjnego parkingu. W skrócie odpowiedź resortu brzmiała wówczas:MSWiA nie posiada informacji na ten temat.

Wrak rozbitego Audi już 1800 dni na policyjnym parkingu

Dziś senator dalej nie daje za wygraną. – Mija rok od czasu zasygnalizowania w interwencji senatorskiej panu ministrowi problemu zabezpieczonej do celów postępowania sądowego limuzyny Audi A8L będącej w dyspozycji Służby Ochrony Państwa nadzorowanej przez pana ministra – stwierdził Brejza w liście do Mariusza Kamińskiego, szefa MSWiA. – Wnosiłem o podjęcie działań nadzorczych względem SOP, by wyjaśnić sytuację Audi A8 i podjąć czynności zmierzające do skutecznego zwrotu pojazdu – dodał.

Brejza wskazał, że opancerzone Audi A8 zakupione za 2,5 mln zł zostało rozbite po miesiącu użytkowania w wypadku Beaty Szydło w Oświęcimiu.

– Od tego czasu stoi na kołkach na jednym z policyjnych parkingów i jak wskazują eksperci na skutek nie wyremontowania oraz nieużytkowania, pojazd ten niszczeje. Wraz z upływem czasu traci na wartości, co biorąc pod uwagę kwotę zakupu 2,5 mln zł oznacza znaczne straty dla Skarby Państwa – ocenił senator i dociekał, co dalej z wrakiem rozbitego Audi A8. Dopytywał Kamińskiego, czy jego resort zamierza w ogóle wpłynąć na SOP, by ta odzyskała auto? Chciał też poznać utratę wartości limuzyny po 4,5 roku postoju na policyjnym parkingu.

Rządowe Audi jak kukułcze jajo, ministerstwo milczy

Reklama

Pytania trafiły do ministerstwa pod koniec września. Resort do dziś nie odpowiedział. Co o całej sprawie myśli Brejza?

– Wrak opancerzonego Audi przypomina kukułcze jajo - nikt go nie chce, nie działa MSWiA, prokuratura, SOP – powiedział dziennik.pl Krzysztof Brejza. – A limuzyna na skutek 4 lat zabezpieczenia traci ogromnie na wartości. To są straty majątku skarbu państwa, to jest własność publiczna. Ale wiadomo o co chodzi zwrot pojazdu wymuszałby oszacowanie strat i decyzje co dalej. Tego władza chce uniknąć – ocenił senator.

Wypadek Szydło w Oświęcimiu

Do wypadku w Oświęcimiu doszło 10 lutego 2017 roku. Trzy rządowe samochody z ówczesną premier Beata Szydło (pojazd, w którym jechała, był w środku) wymijały fiata seicento prowadzonego przez Sebastiana Kościelnika (zgodził się na publikację danych), który zatrzymał się, gdy zobaczył sygnały uprzywilejowania. Kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto z szefową rządu, które w konsekwencji wjechało w drzewo. Poszkodowana została premier oraz funkcjonariusz BOR.