Karetka transplantacyjna, pędząca na sygnale, musiała walczyć z czasem i... kierowcami blokującymi jej przejazd na drodze krajowej nr 7 między Radomiem a Warszawą. Film, na którym zarejestrowano całą sytuację, został opublikowany w serwisie YouTube.

Reklama

Pierwsze było czarne BMW – prowadzący to auto, mając za sobą ambulans, nie zjechał na prawy pas, mimo iż miał miejsce. Przejazdu ustąpił po zakończeniu wyprzedzania trzech ciężarówek (między tirami były duże luki). Po chwili na nagraniu pojawia się kolejne BMW, wstrzymujące karetkę. Jego szofer zwolnił drogę dopiero wtedy, kiedy jadący prawym pasem policjant w oznakowanym radiowozie BMW, wymachując ręką, zmusił go do przepuszczenia pojazdu uprzywilejowanego.

– Jestem przekonany, że dla tego kierowcy sprawa zakończyła się rozmową z funkcjonariuszami. Za podobny wyczyn grozi do 500 zł mandatu, ale jeśli policjant uzna, że zachowanie było szczególnie naganne, wówczas może skierować sprawę do sądu – powiedział dziennik.pl podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego KGP.

Trwa ładowanie wpisu

Czarne Audi było kolejnym, które odebrało karetce cenne sekundy w drodze do celu. Kierowca tego pojazdu zamiast błyskawicznie zwolnić lewy pas i zjechać na prawy (na nagraniu widać duże odstępy między autami) uparcie przeciągał wyprzedzanie.

Jednak najgorszy okazał się kierowca białej furgonetki – ten kompletnie zlekceważył sygnały karetki. Prowadzący ambulans wreszcie zdecydował się wyprzedzić zawalidrogę lewym pasem, który był całkowicie wolny.

– Kierowca widoczny na nagraniu nie dość, że zignorował pojazd uprzywilejowany, to celowo i złośliwie próbował pokazać swoje "panowanie na prawym pasie ruchu" – zauważył Kobryś. – Dobrze, że jest sprzęt, który rejestruje takie zachowania. Kilka osób się zdziwi, kiedy ktoś w mundurze odtworzy im te nagrania. W niektórych sytuacjach sama rozmowa ostrzegawcza nie wystarczy i często nauka prawidłowego zachowania na drodze opiera się o portfel kierowcy, który otrzyma karę grzywny – skwitował policjant z KGP.

Trwa ładowanie wpisu

Twórcy kanału "STOP CHAM", piętnującego niewłaściwe zachowania kierowców, poinformowali, że – na wniosek policji – udostępnili mundurowym nagranie z widocznymi tablicami rejestracyjnymi. Właściciel firmy, do której należy biały bus widoczny na nagraniach zapowiedział, że wyciągnie konsekwencje wobec kierowcy.