Pewna kobieta w 2015 roku musiała wymienić prawo jazdy ze względu na zmianę nazwiska, a swoje uprawnienia do prowadzenia auta (kategorii B) wcześniej uzyskała bezterminowo, czyli do końca życia. Jakie musiało być jej zdziwienie, kiedy po odebraniu blankietu zobaczyła, że straci je za 15 lat - na odwrocie w rubryce z numerem 11 pojawiło się oznaczenie ograniczenia ważności do 13 stycznia 2030 r. Nie zastanawiając się długo poszła do sądu ze skargą na prezydenta Krakowa (organ wydający dokument). Teraz po trzech latach sprawa znalazła swój finał.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie zajmujący się skargą uznał taki wpis za bezskuteczny. Sędziowie orzekli, że data na blankiecie niczego nie oznacza i kobieta nie traci bezterminowych uprawnień mimo wydrukowanego terminu przy kategorii. W dodatku WSA zasądził od prezydenta miasta na rzecz skarżącej 1140 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.
A problem sięga 2013 roku kiedy wprowadzono nowy wzór prawa jazdy obowiązujący we wszystkich krajach UE. Od stycznia 2015 roku w myśl zmienionych przepisów na odwrocie prawa jazdy zaczęto wpisywać datę ważności dokumentu przy kolejnych kategoriach posiadanych przez kierowcę. Takie oznaczenia pojawiały się także u osób z bezterminowymi uprawnieniami (opisany wyżej przykład). Jak wówczas tłumaczyli urzędnicy system informatyczny nie dawał innej możliwości. W 2016 roku naprawiono niedopatrzenie nowym rozporządzeniem – od tamtej pory w przypadku bezterminowych uprawnień do rubryki 11 "Ważne do" jest wpisywana kreska.
Co ciekawe, mimo prawnego rozwiązania ciągle zdarza się, że w bezterminowym prawie jazdy urzędnicy wpisują datę ważności. Ale orzeczenie krakowskiego WSA ucina wszelkie wątpliwości.