Do nadania tej depeszy PAP nie udało się skontaktować z posłanką Bożeną Kamińską. W rozmowie z portalem internetowym poranny.pl zapowiedziała, że mandat za wykroczenie drogowe zapłaci i przyjmie punkty karne. - Nie ma co chować się za immunitetem. Zdarza mi się przekroczyć prędkość i wtedy zawsze płacę mandaty - powiedziała portalowi posłanka Kamińska.
Jak poinformował PAP Adam Romanowicz z zespołu prasowego podlaskiej policji, zbyt szybką jazdę jednego z kierowców zauważył w sobotnie południe patrol z wideorejestratorem. Na obwodnicy Stawisk (droga krajowa nr 61) auto jechało z prędkością 122 km/h.
Jak podała policja, posłanka Bożena Kamińska nie miała przy sobie ani legitymacji poselskiej, ani prawa jazdy.
Romanowicz dodał, że z powodu braku tego drugiego dokumentu policjanci nie mogli od razu wystawić mandatu. - Policjanci poinformowali zatrzymaną do kontroli osobę, że będą sporządzali dokumentację w celu wyjaśnienia tej sprawy - powiedział. Wyjaśnił, że w sytuacji, gdy kierowca nie ma przy sobie prawa jazdy, policjanci mają obowiązek sprawdzić, czy np. nie jest ono zatrzymane.
Za takie przekroczenie prędkości poza terenem zabudowanym grozi 400-500 zł mandatu i 10 punktów karnych. Do tego kierowca, który nie ma przy sobie prawa jazdy, musi się liczyć z karą również i za to.