Właśnie to auto uczestniczyło w wypadku, w którym poszkodowana została szefowa rządu. Jak podawała policja, rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento; jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto Beaty Szydło, które następnie uderzyło w drzewo. Poszkodowana została premier, szef jej ochrony, lżejsze obrażenia miał kierowca audi.
Jak powiedział prok. Krzywicki dane z rejestratora "zostaną poddane analizie i przekazane biegłym oraz prokuratorom". Odmówił odpowiedzi, z ilu urządzeń udało się sczytać dane. Prowadząca śledztwo Prokuratura Okręgowa ma opublikować komunikat w tej sprawie.
Wcześniej prokuratura poinformowała, że biegli podejmą próbę odtworzenia zawartości rejestratorów z samochodu, którym podróżowała 10 lutego premier Beata Szydło. Pozyskanie danych odbywało się w specjalne wybrany miejscu, "aby ten dowód, który w ocenie prokuratorów będzie miał kapitalne znaczenie dla ostatecznej rekonstrukcji przebiegu wypadku, został w całości, bez żadnego uszczerbku wydobyty dla potrzeb tego śledztwa, poddany analizie i wykorzystany" – wyjaśniał prok. Krzywicki.
- Oczekujemy danych absolutnie bezstronnych, niezakłóconych, wolnych od jakichkolwiek ingerencji zewnętrznych; suchych, gołych faktów, które można będzie w oparciu o te rejestratory ustalić i jednoznacznie przeciąć rozmaite spekulacje, które od trzech tygodni (...) przetaczają się przez Polskę - zapowiadał.
Mówił również, że według wiedzy prokuratury nie jest wykluczone, że poza klasycznym rejestratorem w audi będą jeszcze "inne urządzenia techniczne wysokiej klasy o bardzo skomplikowanej technologii, które mogą zawierać inne użyteczne dla tego śledztwa informacje".
Według zapowiedzi rzecznika, głównym zadaniem biegłego z zakresu rejestratorów samochodowych miało być wydobycie z urządzeń rejestrujących wszelkich parametrów, sczytanie ich i przeprowadzenie analizy, a następnie przekazanie wyników innym biegłym i prokuratorom. Z kolei biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych dokonają rekonstrukcji przebiegu wypadku, a specjaliści z Politechniki Krakowskiej ustalą stan techniczny rządowej limuzyny marki Audi.
- Traktujemy ten dowód jako dowód o szczególnym kapitalnym znaczeniu, dlatego że jest to dowód absolutnie bezwpływowy, czyli taki, który powinien umożliwić prokuratorom najbliższe prawdy ustalenia co do okoliczności, które zaważyła na tym, że do wypadku doszło, i ze maiły taki a nie inny przebieg - podkreślał Krzywicki. Poinformował także, że prokuratorzy zwrócili się do BOR z prośbą o udostępnienie zapisów z rejestratorów tych samochodów, które nie uczestniczyły w wypadku.
- Z tym że wedle naszej wiedzy zapisy z rejestratorów tych samochodów nie mają takiej wartości i nie będą tak przydatne dla czynienia jednoznacznych ustaleń, jak zapisy, które znajdują się w urządzeniach będących na pokładzie samochodu audi - zastrzegł prok. Krzywicki.
14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata Sebastian K. Kierowca nie przyznał się do winy, prokuratura nie podaje treści jego wyjaśnień.