Sprawdziliśmy, co dzieje się w sprawie wypadku opancerzonego BMW, którym autostradą A4 podróżował prezydent Andrzej Duda.
Jak poinformowała nas Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu, śledztwo prowadzone jest w sprawie, co oznacza, ze nikomu nie postawiono zarzutów. Prowadzone w tej chwili czynności mają na celu ustalenia, czy doszło do przestępstwa, a jeżeli tak, komu za nie można postawić zarzut.
- Śledztwo zostało przedłużone do dnia 5.11.2016 roku. Samochód w dalszym ciągu pozostaje w dyspozycji prokuratora, który planuje uzyskać kolejną opinię biegłych dotyczącą auta - wyjaśniła nam Sieradzka.
Dodała, że "nie będą to eksperci od pogody, czy historii sztuki" tylko specjaliści, którzy zajmą się kwestiami technicznymi opancerzonej limuzyny.
Gdzie w tej chwili jest uszkodzone prezydenckie BMW? Rzecznik Biura Ochrony Rządu Natalia Markiewicz poinformowała nas, że samochód znajduje się aktualnie w dyspozycji prokuratury.
Przypominamy, że 4 marca w samochodzie, którym podróżował prezydent Andrzej Duda, doszło do uszkodzenia opony tylnego koła. W efekcie opancerzone BMW serii 7 wpadło w poślizg i zsunęło się do rowu. Nikomu nic się nie stało.
Do tej pory biegli uznali, że na powierzchniach badanych opon prezydenckiej limuzyny, ich fragmentów i elementów nadkola nie ujawniono śladów pozostałości materiałów wybuchowych, a na kole - przedmiotów mogących być pozostałością urządzenia wybuchowego.
W kolejnej ekspertyzie specjaliści stwierdzili, że opona w prezydenckim BMW pękła w wyniku najechania na leżący na jezdni przedmiot.