Wszyscy przewoźnicy są świadomi, że ich zezwolenia utraciły ważność, w związku z tym nikt się tutaj nie pojawia. Pojedyncze samochody wyjeżdżają z Polski. To są rosyjskie auta, którym kończą się zezwolenia, my natomiast pozwalamy, by wrócili do siebie - wyjaśnia Ryszard Chudy, rzecznik Izby Celnej w Olsztynie.
Polskie ciężarówki zdążyły wyjechać z Obwodu Kaliningradzkiego. Nasi przewoźnicy, wiedząc co się szykuje, szybko do Polski wrócili. U nas sprawa jest o wiele łatwiejsza, bo Obwód Kaliningradzki to nieduży obszar. Mogli spokojnie zdążyć przez godziną "zero", czyli północą, gdy zezwolenia straciły ważność - dodał Ryszard Chudy.
Zapowiedział też, że do Polski nie będą wpuszczane ciężarówki, które nie mają aktualnego zezwolenia.
Tymczasem w Warszawie mają się odbyć rozmowy dotyczące zakończenia konfliktu ws. przewozów. Polska strona od dawna zarzuca stronie rosyjskiej, że robi wszystko, by wyeliminować polską konkurencję. Z roku na rok Rosjanie zmniejszają liczbę zezwoleń na przejazdy, wprowadzając dodatkowe kontrole ciężarówek i różne wzory dokumentów.
Chcą też zabronić przewozu towarów z krajów trzecich tłumacząc, że muszą nadzorować przestrzeganie embarga na produkty między innymi z krajów Unii Europejskiej.
Przedstawiciele Polski nie godzą się na tego typu utrudnienia i systematyczne zmniejszanie rocznej kwoty zezwoleń.
Po fiasku ubiegłotygodniowych konsultacji okazało się, że 31 stycznia wygasają dotychczasowe zezwolenia zarówno dla polskich, jak i rosyjskich przewoźników. Moskwa zaproponowała ich przedłużenie do 15 lutego, ale Warszawa nie przyjęła tej propozycji.