Chodzi o większą niezależność firm, które zajmują się testowaniem samochodów, od producentów pojazdów. Od takich testów - prowadzonych na zlecenie władz krajowych - zależy, czy auta zostaną dopuszczone na rynek. Po drugie, Bruksela dąży do uzyskania nowych uprawnień, by móc zawieszać lub wycofywać pozwolenia dla firm, które wybiórczo stosują obowiązujące zasady.

Reklama

- Komisja musi mieć możliwości kontroli i nadzorowania procesu sprawdzania samochodów - mówiła komisarz ds. przedsiębiorczości Elżbieta Bieńkowska.

Trzeci element propozycji dotyczy kontroli pojazdów, które już są na drogach i nie spełniają norm. W takich przypadkach producentom będzie grozić kara do 30 tysięcy euro od samochodu.

Reklama

Prace nad regulacjami przyspieszyły po wybuchu skandalu z Volkswagenem, który ujawnił, że niemiecki koncern fałszował poziom spalin. Nowe przepisy będą teraz omawiane przez europosłów i państwa członkowskie.