Mężczyzna, który zabił kobietę na oczach jej dzieci i uciekł z miejsca wypadku, usłyszał już zarzuty. Jak informuje TVN24, mężczyzna początkowo próbował mataczyć - mówił, że to nie on prowadził. Potem twierdził, że nie pił alkoholu. Wreszcie jednak się przyznał do winy. Usłyszał zarzuty, a sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie. Okazuje się też, jak informuje Radio ZET, że to nie pierwszy raz, kiedy mężczyzna ma problemy z alkoholem i samochodem. W 2010 stracił na trzy lata prawo jazdy za jazdę pod wpływem.
Mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem na drodze w Skawie niedaleko Nowego Targu. BMW uderzyło w kobietę idącą z dwójką dzieci. Na szczęście w ostatniej chwili matka dziewczynek zdążyła je odepchnąć z drogi rozpędzonego auta. Mimo reanimacji kobieta zmarła. Kierowca uciekł z miejsca wypadku, okazało się jednak, że zgubił tablicę rejestracyjną, więc jego namierzenie było kwestią czasu.
Okazało się też, że mężczyzna był pijany. Nie chciał jednak zbadać się alkomatem, policjanci zmusili go jednak do pobrania krwi.