Dziennikarz motoryzacyjny Maciej Z. skazany na trzy lata więzienia oraz 8 letni zakaz prowadzenia pojazdów.
Sąd uznał, że Maciej Z. umyślnie naruszył zasady ruchu drogowego doprowadzając do wypadku, w którym zginął pasażer prowadzonego przez niego samochodu.
Sędzia Aleksandra Jaźwińska wskazywała na zeznania świadków i analizy biegłych. Wynika z nich, że Maciej Z. prowadził samochód agresywnie, nie zwracał uwagi na znaki, a przed samym wypadkiem bardzo dynamicznie wystartował ze skrzyżowania. Sędzia wykluczyła, by stan techniczny pojazdu mógł wpłynąć na to, że doszło do wypadku.
Do zdarzenia, w którym zginął dziennikarz "Super Expressu" Jarosław Zabiega, doszło w lutym 2008 roku. Ferrari z Maciejem Z. i Zabiegą rozbiło się w Warszawie na ulicy Puławskiej.
Maciej Z. jechał -140 - 150 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie dozwolona prędkość wynosiła 50 kilometrów. Dziennikarz również nie dostosował się do znaku ostrzegawczego o nierówności na drodze.
Sam oskarżony twierdził, że nie pamięta tych tragicznych wydarzeń. Maciejowi Z. postawiono zarzuty już w lipcu 2008 roku, jednak biegli uznali, że nie jest on w stanie brać udziału w rozprawie ze względu na zły stan zdrowia. Śledztwo wznowiono w 2010 roku a sam proces ruszył prawie rok temu.
Wyrok nie jest prawomocny.
RMF FM donosi, że obrońca Macieja Z. mec. Grażyna Flis zapowiedziała złożenie apelacji od tego wyroku.
Jak informuje Polskie Radio, w ocenie pełnomocnika rodziny Zabiegi, mec. Tadeusza Wolfowicza ten wyrok może odstraszać potencjalnych piratów drogowych. Adwokat jest jednak zdania, że istnieją wątpliwości, czy Maciej Z. może odbywać karę w więzieniu ze względu na stan zdrowia.
- Stan zdrowia Macieja Z. może przeszkodzić w egzekucji kary - uważa mec. Wolfowicz, pełnomocnik rodziny Jarosława Zabiegi.