Jak powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski, tegoroczne święta były spokojniejsze niż w 2011 r. Wtedy doszło do 379 wypadków, w których zginęło 35 osób, a 468 zostało rannych. Policjanci zatrzymali wówczas 1876 pijanych kierowców.
W tym roku najbezpieczniej na drogach było w niedzielę. Nikt nie zginął, 41 osób zostało rannych; doszło do 32 wypadków. Najtłoczniej i najniebezpieczniej było natomiast w piątek. Wiele osób zdecydowało się wówczas na świąteczne wyjazdy - w 94 wypadkach zginęło 9 osób, a 109 zostało rannych.
Większy ruch na drogach - szczególnie wjazdowych do miast, był też w poniedziałek.
Najczęstszą przyczyną drogowych tragedii była prędkość i nieprawidłowe wykonywanie manewrów na drodze, m.in. wyprzedzania.
Mimo licznych apeli policjanci zatrzymali też aż 1586 pijanych kierowców. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za jazdę po spożyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.
Wrak samochodu (zdjęcie), który został rozbity w trakcie jednego z wypadków drogowych został umieszczony w Grobie Pańskim znajdującym się w sanktuarium św. Antoniego z Padwy w Dąbrowie Górniczej. Ideą przewodnią była pamięć o ludziach, którzy zginęli w katastrofach drogowych.
Policyjna akcja świąteczna na drogach rozpoczęła się w piątek. Funkcjonariusze sprawdzali prędkość z jaką jadą kierowcy, ich trzeźwość, a także m.in. sposób przewożenia dzieci i czy wszyscy mają zapięte pasy. W akcji wykorzystywano nieoznakowane radiowozy z wideorejestratorami.