W 2011 r. w Polsce skradziono 16 285 samochodów, to o 1,2 proc. więcej niż rok wcześniej. Najczęściej kradzione są volkswageny, audi i seaty. Tylko na Mazowszu złodzieje polują na marki japońskie - informuje "Rzeczpospolita".

Jednak od 2000 r. tendencja w statystykach kradzieży aut była spadkowa. Jesteśmy coraz bardziej skuteczni, w ciągu ostatniej dekady liczba kradzieży samochodów spadła kilkakrotnie - podkreśla podinsp. Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji.

Reklama
Shutterstock

Jakie auta kradną złodzieje? Znikają auta nowe i kilkuletnie. VW passaty i golfy - zginęło ponad 1000 sztuk każdego z tych modeli. Kolejne to audi A4. W 2011 r. do listy złodziejskich przebojów awansował seat leon (skradziono ich o 42 więcej niż w 2010 r.). Hiszpański kompakt wyprzedził audi A6 (zginęło ich o ok. 70 mniej). Za to w Warszawie złodzieje lubią inne samochody i nastawiają się na toyoty i hondy.

W jaki sposób kradną? Złodzieje odchodzą od metody na np. na stłuczkę, rabusie częściej wyłamują zamki.

Jak ocenia Ireneusz Ambroziak, naczelnik działającego od 10 lat Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową KSP, ok. 80 proc. kradzionych aut jest rozbieranych na części.

Później są sprzedawane w kraju lub wywożone na Wschód. Niedawno rozbiliśmy kanały przerzutowe, którymi gangi trudniące się tym procederem przemycały części na Białoruś i Ukrainę - mówi.

"Największy wzrost kradzieży w 2011 r. miał miejsce w woj. śląskim, gdzie zginęło 2916 aut (11 proc. więcej niż rok wcześniej), oraz w woj. dolnośląskim - tam miało miejsce 1541 kradzieży, też niemal 10 proc. więcej" - czytamy w dzienniku.

Powód? Śląsk zawsze opierał się na górnictwie i przemyśle. Te upadają, więc mieszkańcy poszukują nowych form zarobkowania - tłumaczy prof. Julian Auleytner z Polskiego Towarzystwa Polityki Społecznej.