Na tegorocznym salonie samochodowym w Genewie, czyli już w marcu, gwiazdą Forda będzie gotowy do produkcji model B-MAX.
Pierwsze wrażenie po spojrzeniu na oficjalne zdjęcie? Van też może być seksy! B-MAX da kierowcom nową, konstrukcję nadwozia w której nie ma tradycyjnego słupka B (rozwiązanie bardzo dobrze widać w galerii prototypowego modelu).
Na tylne fotele wskakujemy przez parę przesuwanych drzwi. Zdaniem twórców to innowacyjne rozwiązanie gwarantuje najlepszy w tej klasie dostęp do wnętrza pojazdu oraz bezkonkurencyjną funkcjonalność i wygodę.
Ford B-MAX została oparty na globalnej platformie B, którą dzieli z fiestą. W tabeli staje między krótszą fiestą właśnie i dłuższym modelem C-MAX.
Pod maską znajdziemy trzycylindrową turbodoładowaną jednostkę EcoBoost o pojemności jednego litra i mocy 100 KM. W opinii twórców jedną z ważniejszych cech konstrukcyjnych tego silnika jest nowa, niewielkich rozmiarów turbosprężarka o bardzo wysokiej wydajności. Poza tym silnikiem nie zabraknie jednostek wysokoprężnych TDCi.
W sprzedaży nowość Forda pojawi się jeszcze w 2012 roku. Rywale? Opel meriva, kia venga i inne w tym rozmiarze.