Wszystko zaczęło się w 1999 roku. Wtedy Opel wprowadził na rynek pierwszą zafirę, a na jej pokładzie zadebiutował 7-miejscowy układ foteli. W ciągu 17 lat z różnych fabryk wyjechało około 2,7 mln sztuk trzech generacji zafiry - drugie pokolenie tego modelu produkowano też w Gliwicach.
A popularność wzięła się nie tylko z początkowego braku konkurentów. Poważny udział miały w tym sprytne rozwiązania zastosowane na pokładzie - zwłaszcza dodatkowe siedzenia chowane pod podłogą bagażnika. To była rewolucja w tej klasie aut.
Obecnie kompaktowe minivany stanowią 5 proc. europejskiego rynku samochodów osobowych (730 tys. aut sprzedanych w 2015 r.). Opel ciągle chce grać w tej lidze na pozycji napastnika, dlatego zdecydował się wprowadzić do sprzedaży kolejną odsłonę swojego rodzinnego modelu. Dziennik.pl sprawdził nową zafirę z silnikiem benzynowym i turbodieslem…
Stylistycznie nowa zafira nawiązuje do astry produkowanej w Gliwicach. Spojrzenie reflektorów stało się ostrzejsze. Z twarzy zniknęły lampy przypominające bumerangi, a znakiem rozpoznawczym będą teraz światła do jazdy dziennej oplowskim podwójnym motywem skrzydła. Przeprojektowany wlot powietrza w połączeniu z solidną chromowaną listwą sprawiają, że samochód wydaje się szerzej i niżej osadzony na drodze.
Absolutną nowością w tej klasie aut są w pełni diodowe reflektory adaptacyjne AFL LED, które automatycznie dostosowują swoją pracę do sytuacji na drodze. Rozwiązanie oferuje 9 różnych funkcji i trybów działania. Układ inaczej będzie oświetlać drogę w ruchu miejskim, by po wyjechaniu w trasę samoczynnie przejść na ustawienia pozamiejskie. Jest też automatyczne doświetlanie zakrętów, oświetlenie wspomagające cofanie i manewrowanie oraz tryb oszczędny po zatrzymaniu pojazdu, a także tryb turystyczny (dostosowanie do ruchu lewostronnego i prawostronnego).
Opel zafira - nowy styl, więcej multimediów
Świeżość wlała się także do wnętrza. Pierwszym, co rzuca się w oczy po wejściu do auta to nowa deska rozdzielcza. Całkowicie przeprojektowany kokpit zafiry jest prostszy w obsłudze i bardziej elegancki. Dotykowy 7-calowy ekran pomógł pozbyć się roju przycisków i przejął ich funkcje. Plus za umieszczenie monitora i nowych zegarów w jednej linii, dzięki temu kierowca nie musi błądzić w poszukiwaniu danych.
W pogoni za modą producent postanowił dogodzić fanom multimediów. Dlatego na pokładzie zafiry nie brakuje nowinek technologicznych - największą jest system IntelliLink, który wyświetla zawartość smartfona i pozwala szybko dostać się do najważniejszych treści przez dotykowy ekran (jest też polskie menu). W czasie jazd testowych drobnym zgrzytem wydał się nam… tylko jeden port USB.
Nowa zafira może być też wyposażona w system OnStar - za jego pośrednictwem pracownik call center mówiący po polsku w każdej chwili nie tylko zdiagnozuje stan pojazdu, lecz także wezwie pomoc w razie kolizji czy pomoże odnaleźć cel podróży i zdalnie prześle go nawigacji auta. OnStar zagwarantuje też pomoc w razie kradzieży. Rozwiązanie ułatwi lokalizację auta i wyśle sygnał zdalnie blokujący zapłon silnika samochodu, który zgłoszono policji jako skradziony. System potrafi również zmienić oplowskiego vana w hotspot na kołach, pozwalając podłączyć bezprzewodowo do internetu smartfony i tablety siedmiu osób. Hmm, czy kierowca także jest barny pod uwagę? W każdym razie w Polsce na tę opcję trzeba jeszcze poczekać.
Sztuczne oko i salon na kołach
Wyostrzony "zmysł wzroku" to przednia kamera opel eye nowej generacji, z której dane umożliwiają działanie asystentowi świateł drogowych reflektorów AFL LED czy pozwalają zidentyfikować znaki drogowe. Kamera współpracuje także z systemem monitorowania odległości od poprzedzającego pojazdu, który wykrywa inne samochody w ruchu przed zafirą. Rozwiązanie pilnuje też by kierowca nie wbił się w bagażnik innego auta - wszczyna raban przy zbyt szybkimi zmniejszaniu się odległości do pojazdu przed zafirą. Asystent pasa ruchu działa automatycznie po przekroczeniu prędkości 60 km/h, a kontrolka w panelu wskaźników i sygnał dźwiękowy ostrzegają kierowcę o ryzyku niezamierzonego przekroczenia linii na jezdni. Na pokładzie nowego vana Opla jest też adaptacyjny tempomat i zawieszenie FlexRide (w czasie rzeczywistym dostosowuje charakterystykę układu jezdnego do sytuacji na drodze, stylu jazdy i preferencji kierowcy).
Siedmioosobowy salon na kołach można łatwo przekształcić w mały samochód dostawczy. W konfiguracji 5 miejscowej minimalna pojemność bagażnika zafiry wynosi 710 litrów (po złożeniu drugiego rzędu foteli kufer rośnie do 1860 l). Dodatkowo wygospodarowano ponad 30 różnych miejsc do przechowywania. Nie można też zapomnieć o wbudowanym bagażniku rowerowym wysuwanym z tylnego zderzaka jak szuflada (opcja). Zmieszczą się na nim nawet 4 jednoślady.
Jak jeździ zafira w nowym wcieleniu? Benzyna czy diesel?
Do testu Opel podstawił dwie odmiany silnikowe - najpotężniejszą wersję benzynową 1.6 Turbo/200 KM i najsilniejszą wysokoprężną 2.0 CDTI/170 KM.
Turbodiesel trafił na pierwszy ogień. 400 Nm z dwóch litrów nie przyniosło wstydu na niemieckiej autostradzie - już od najniższych obrotów zafira żwawo zbierała się do sprintu. W środku było przy tym cicho, choć na parkingu tuż po uruchomieniu dał o sobie znać szorstko klekoczący napęd. Sześciobiegowa skrzynia pasuje do długodystansowego charakteru 170-konnej zafiry - w ruchu ulicznym wystarczą maksymalne trzy przełożenia. Spalanie? Podczas testu nie zbliżyliśmy się do wartości katalogowych (4,9 l/100 km), ale wynik średniego zużycia na poziomie 6 l/100 km i tak uznajemy za bardzo dobry. Słowem oszczędny i przestronny samochód na dalekie wyprawy…
Jednak naszym faworytem jest 200-konny silnik turbobenzynowy. Już po uruchomieniu czuć w nim szlachetność. Przyjemny szmer pracy i liniowo rozwijana moc skradną serce. Wspinaczka między winnicami w okolicach klasztoru Eberbach, gdzie kręcono część zdjęć do filmu "Imię Róży", wcale nie wprawiała auta w zadyszkę. Wręcz przeciwnie - 280 Nm dawało frajdę, szczególnie po włączeniu trybu sport samochód spinał się do roboty na zakrętach. Kierowca może nawet uznać, że zafira z najmocniejszą jednostką oferuje komfort jazdy przeniesiony ze znacznie droższych aut klasy premium. Aż chce się poluzować krawat.
Nowa zafira w Polsce jesienią
Zafirę w nowej odsłonie już można zamawiać. Najtańszy model kosztuje od 79 950 zł i jest to auto wyposażone w turbobenzynową jednostkę 1.4/120 KM. Co ciekawe "stary" model był droższy o ok. 2 tys. zł. Fizycznie samochody w polskich salonach pojawią się jesienią. Do wyboru będzie także odmiana LPG.
Bezpośredni rywal volkswagen touran w podstawową jednostką 1.2 TFSI/110 KM - od 83 tys. zł.