Sprzedaż autogazu w Polsce wciąż spada, choć już nie tak mocno jak kilka lat temu. Z najnowszych danych Polskiej Organizacji Gazu Płynnego wynika, że w zeszłym roku zapotrzebowanie na paliwo LPG skurczyło się o 0,6 proc. Zdaniem Jerzego Szablewskiego, przewodniczącego POGP, taki wynik oznacza wyhamowanie trendu spadkowego (od 2008 r. zużycie zmniejszało się o 3–4 proc. rocznie). Znacznie mocniej brak popytu dotknął firmy handlujące tradycyjnymi paliwami. Według Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego zużycie benzyn spadło bowiem o 4 proc., zaś diesla o rekordowe 8 proc.
Branża LPG nie ma jednak wcale powodów do zadowolenia. Rok 2012 miał być bowiem przełomowy – eksperci wieszczyli, że po pięciu latach rynek zacznie znowu rosnąć. Wskazywały na to zresztą wyniki za I półrocze, kiedy sprzedaż skoczyła o ok. 1,5 proc. Do kupowania zachęcały niskie, w porównaniu z benzyną, ceny LPG (litr kosztował ok. 48 proc. ceny za litr etyliny; teraz jest to 47,5 proc.). – Były nadzieje na wzrost. Wysokie ceny paliw przełożyły się korzystnie na atrakcyjność autogazu – potwierdza Marcin Zawisza, prezes Orlen Gazu. Druga połowa roku przyniosła jednak załamanie koniunktury. – Światowy kryzys, rosnące bezrobocie i pesymizm na rynkach zrobiły swoje. Z powodu oszczędności kierowcy ograniczyli podróże – tłumaczy.
Branżę zaskoczyło również to, że popyt się kurczy, mimo że liczba samochodów na LPG w Polsce wciąż rośnie. W zeszłym roku 138 tys. aut dostosowano do spalania LPG. W efekcie po naszych drogach jeździ dziś ponad 2,6 mln pojazdów z instalacjami gazowymi; na świecie więcej jest ich tylko w Turcji.
Dlaczego zatem sprzedaż paliwa u nas nie rośnie? Eksperci tłumaczą to kilkoma czynnikami, przede wszystkim jednak wzrostem szarej strefy w handlu LPG. Nie ma statystyk na ten temat, ale na całym rynku paliw nielegalny obrót szacuje się na ok. 7 proc. Duże znaczenie mają też coraz nowocześniejsze technologie zmniejszające zużycie LPG.
Reklama
Perspektywy dla branży nie są korzystne. – Trend spadkowy na rynku autogazu utrzyma się także w kolejnych latach – prognozuje Sylwester Śmigiel, prezes Gaspolu. Szacuje się, że do 2015 r. sprzedaż może zmniejszyć się o kolejne kilka procent. Jednak Polska wciąż jest autogazową potęgą. Jesteśmy liderem w UE i czwartym krajem na świecie pod względem wielkości zużycia tego paliwa. Mamy też drugą największą sieć stacji tankowania gazu (5,6 tys. obiektów). Więcej takich placówek jest tylko w Turcji i Niemczech.
Z zaprezentowanych wczoraj przez POGP wyników całego sektora LPG wynika, że popyt na gaz płynny w Polsce w ubiegłym roku zmniejszył się o prawie 1 proc., najmocniej w segmencie gazu w butlach – o 4,5 proc. Wzrosła natomiast o prawie 2 proc. sprzedaż LPG do celów grzewczych i przemysłowych.
Zamiast tankować tańszy gaz, ludzie ograniczają swoje podróże