Autostrada A4 jest budowana zgodnie ze sztuką budowlaną; jakość stosowanych materiałów odpowiada wymaganiom - stwierdziła Prokuratura Rejonowa w Ropczycach (Podkarpackie) i umorzyła śledztwo w tej sprawie, prowadzone od października 2011 r.
Śledczy badali, czy przy budowie autostrady A4 na odcinku Rzeszów - Dębica zastosowane były odpowiednie materiały. Śledztwo w tej sprawie prowadzone było na wniosek posła Prawa i Sprawiedliwości Andrzeja Adamczyka.
Jak powiedział PAP w czwartek prokurator rejonowy w Ropczycach Dariusz Brzykowski, śledztwo nie wykazało żadnych uchybień jeśli chodzi o jakość i sposób użycia materiałów. Materiały użyte do budowy były zgodne ze specyfikacją techniczną. Sama dokumentacja okazała się również poprawna; zgodna z obowiązującymi normami i przepisami - dodał.
Brzykowski zaznaczył, że Adamczyk, który złożył doniesienie w tej sprawie, nie był w śledztwie stroną i dlatego nie przysługuje mu zażalenie na decyzję o umorzeniu. O słabej jakości materiałów używanych przy budowie odcinka autostrady A4 poseł PiS mówił podczas sejmowej debaty nad wotum nieufności wobec ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka 29 sierpnia zeszłego roku.
Adamczyk twierdził, że do budowy nasypów autostradowych stosowane były materiały słabej, wręcz wątpliwej jakości, m.in. iły, gliny oraz gorsze gatunki ziemi uprawnej. Dotarliśmy do kopalni żwiru w rejonie Przecławia i mamy zdjęcia załadunku na ciężarówki ziemi, gliny i iłów, które potem są wysypywane na terenie budowy autostrady - mówił poseł.
Zawiadomienie Adamczyk złożył 6 września 2011 r. w prokuraturze okręgowej w Krakowie, skąd zostało przesłane do prokuratury rzeszowskiej, a następnie trafiło do Ropczyc.