To nie zmniejszenie popytu jest winne dwucyfrowym spadkom sprzedaży nowych aut w końcówce roku, lecz planiści z firm importerskich – mówią analitycy. Liczba nowo rejestrowanych samochodów siada, bo place magazynowe są puste. Standardem stało się 7–10-tygodniowe oczekiwanie na
auto.
Styczeń czy kwiecień?
Klienci salonów przecierają oczy ze zdumienia. W czasach kryzysu, gdy sprzedawcy i producenci narzekają na spadek popytu, dilerzy wcale nie witają ich z otwartymi ramionami. Na najbardziej wzięte modele trzeba czekać. O szybkiej dostawie mogą zapomnieć fani niemal wszystkich marek, nawet amatorzy rumuńskiej Dacii Duster. Odbiór modelu firmy kontrolowanej przez francuskie
Renault jest możliwy dopiero za cztery miesiące. Ale i na najbardziej popularne wersje silnikowe i wyposażeniowe skód czy volkswagenów trzeba czekać kilka miesięcy.
Jak mówi Łukasz Gębski, szef Autosalon24.pl, próżno teraz szukać reklamowanych z rozmachem hyundai ix35 czy elantra, na auto Kia Sportage czeka się 3 – 4 miesiące, na Skodę Octavię Tour z instalacją gazową – nawet do kwietnia 2012 r. Listę można wydłużać, bo czas oczekiwania od siedmiu do 10 tygodni w zasadzie wszędzie jest standardem. Wyjątkami są
Ford, Fiat oraz marki francuskie.
– Coraz częściej klienci dzwonią do nas nie z pytaniem o wielkość rabatu, który możemy zaoferować, a o to, czy jesteśmy w stanie znaleźć dane
auto lub pasujące do niego opony zimowe w terminie nieprzekraczającym 1 – 2 miesięcy – mówi Gębski.
Firmy w kropce
Ostatnie dwa miesiące 2011 r. przyniosły też znaczne ograniczenie dostępności samochodów dla flot. – Jeżeli przedsiębiorca pojazdy zamówiłby dziś, to najbardziej optymistyczny termin oczekiwania wyniesie ok. 90 dni – mówi Andrzej Jankowicz, starszy doradca klientów korporacyjnych ING Car Lease. Jak podkreśla, w przypadku najbardziej popularnych marek flotowych realnie należy jednak liczyć się z dostawą aut za cztery miesiące.
Tymczasem koniec roku jest zawsze gorącym okresem w branży wynajmu długoterminowego. – Klienci starają się wymienić flotę pojazdów jeszcze w tym okresie podatkowym – mówi Jankowicz.
Najprawdopodobniej smakiem obejdą się też małe i średnie firmy, które w listopadzie zwyczajowo zwiększają zainteresowanie zakupami nowych aut, chcą w ten sposób zwiększyć koszty swojej działalności, bo w listopadzie muszą odprowadzić podwójną zaliczkę podatku dochodowego. Ten, kto nie zamówił
samochodu kilka miesięcy wcześniej, nie ma na to szans. Pozostaje mu leasing, bo tu wiążący będzie termin zawarcia umowy, a nie rzeczywistej dostawy auta.
Według ekspertów za braki w magazynach odpowiadają sami importerzy. W obawie o załamanie rynku zamówili mniej aut niż w rok temu. – Gdyby nie ulegli powszechnej histerii i zarezerwowali na ten rok więcej, to bez najmniejszego problemu sprzedaliby kilka, a może nawet kilkanaście tysięcy aut więcej – uważa Łukasz Gębski.
Statystyki wyglądają fatalnie. W październiku zarejestrowano 22,6 tys. nowych aut osobowych. Jak podaje Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego, to o 17,2 proc. mniej niż w zeszłym roku. Jeśli importerom nie uda się zamówić ekstradostaw, to nie ma co liczyć na wyprzedaże rocznika, a jeśli będą, to zakończą się już w grudniu.
Standardem jest 7–10-tygodniowe oczekiwanie na samochód
Formalności przy zakupie auta
Jeżeli płacimy gotówką, a diler ma akurat interesujący nas samochód, właściwie od razu możemy odebrać komplet dokumentów. Jeżeli płacimy przelewem lub bierzemy kredyt, potrzebne będzie uzyskanie potwierdzenia przelewu lub uzyskania kredytu. Z przekazanymi przez sprzedawcę dokumentami musimy udać się do wydziału komunikacji i zarejestrować pojazd. Otrzymamy tam tymczasowy dowód rejestracyjny, naklejki legalizacyjne i tablice rejestracyjne. Przed odbiorem auta musimy wykupić też ubezpieczenie OC. Zazwyczaj jest to w ofercie salonu. Do ubezpieczenia potrzebne są dowód rejestracyjny i faktura. Dopiero z potwierdzeniem ubezpieczenia oraz tablicami i naklejkami otrzymanymi w wydziale komunikacji możemy wyjechać z salonu autem.
Warto przed tym sprawdzić jeszcze raz, czy wyposażenie zgadza się z zamówionym i czy samochód nie posiada żadnych uszkodzeń. Po miesiącu możemy odebrać w wydziale komunikacji stały dowód rejestracyjny z trzyletnim okresem ważności przeglądu.