"Niestety, z naszego doświadczeni wynika, że większość spośród zatrzymywanych - około trzy czwarte - to ci, którzy mają powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi, czyli popełniają przestępstwo, za które tracą prawo jazdy i grozi im do 2 lat więzienia" - dodała Puchalska. Jak zaznaczyła, mitem jest też to, że zatrzymywani pili tuż przed wyjazdem. "Często są to osoby, które +zabalowały+ dnia poprzedniego" - powiedziała Puchalska.
Z danych KGP wynika, że od piątku do niedzieli doszło do 320 wypadków, w których zginęło 29 osób, a 297 zostało rannych.
Zgodnie z przepisami za tzw. jazdę po użyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do trzech lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila - kierowcy grozi do 2 lat więzienia, utrata prawa jazdy na 10 lat i do 720 tys. zł grzywny.