Wszystko wyszło na jaw przez przypadek, podczas rutynowej kontroli. Najpierw funkcjonariusze wykryli, że neapolitańczyk miał fałszywą polisę ubezpieczeniową. To jednak nie był koniec niespodzianek, bo kiedy karabinierzy poprosili o prawo jazdy, mężczyzna rozłożył ręce i wyznał, że nie ma go i nigdy nie miał.

Reklama

Wyjaśnił, że przez ponad cztery dekady udało mu się ukrywać ten fakt, ponieważ nigdy nie został zatrzymany do żadnej kontroli i nie uczestniczył w żadnym wypadku. W tym czasie po drogach w całych Włoszech przemierzył tysiące kilometrów.

Wyznawszy wreszcie prawdę emeryt podkreślił, że czuje się znacznie lepiej, bo "kamień spadł mu z serca".

Odpowie za prowadzenie pojazdu bez prawa jazdy i posługiwanie się fałszywym dokumentem, czyli polisą.

Czy będzie starał się o prawo jazdy, nie powiedział.