Ponad połowa Wyspiarzy przyznała się do zaglądania pod maskę swoich samochodów by sprawdzić ich płeć. 36 procent ankietowanych stwierdziła, że autko jest kobietą, a 16 procent że to facet.
Mało tego, jeden na 10 panów zwraca się do swego auta po imieniu. Kobiety są bardziej powściągliwe w uczuciach, bo tylko jedna na 20 zapytanych pań "ochrzciła" swoje cztery kółka.
"Często ludzie bardzo przywiązują się do swoich samochodów, którym nierzadko przypisują ludzkie cechy. Dla wielu posiadanie auta można porównać z hodowaniem domowego zwierzaka. Nadanie czterem kółkom imienia sprawia, że samochód nabiera ludzkich cech" - powiedział Paul Purdy z firmy ubezpieczeniowej yesinsurance.co.uk.
Cóż, co kraj to obyczaj. Nazwanie sympatycznej syrenki "Skarpetą" raczej nie świadczy o jej uczłowieczeniu.
Brytyjczycy wierzą, że ich auta mają płeć. Jakby tego było mało, niektórzy z nich nadają swoim pojazdom imiona.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama