Poza tym, że skręcające reflektory bardzo dobrze oświetlają zakręty, dają dwa razy silniejsze światło od lamp montowanych seryjnie. Dzięki temu w nocy widać znacznie dalej, jaśniej i wyraźniej.

Producent twierdzi, że jego nowe bi-halogeny będzie można założyć samemu w garażu, bez cięcia kabli i grzebania w elektronice. Po wszystkim nie trzeba tej modyfikacji zgłaszać w żadnych urzędach, a policja nie będzie miała do nich uwag, bo całość wygląda jak zamontowana w fabryce.

Tyle obietnice. Ile taka radość będzie w Polsce kosztować? Na razie nie wiadomo. Nowe światła pokazano ledwie kilka dni temu na targach motoryzacyjnych we Frankfurcie.



Reklama