Szosa w stronę Gdańska, białe porsche gna z rykiem silnika, za kierownicą siedzi Doda. Zdaniem świadków pędziła na złamanie karku. Nie miała skrupułów by "wyprzedzać na trzeciego", a wtedy jadących z naprzeciwka dosłownie spychała do rowu! Wreszcie Dodę-piratkę nagrali na wideorejestrator policjanci z drogówki i zatrzymali ją. Efekt? "Została ukarana mandatem w wysokości 200 złotych. Na jej konto został dopisany punkt karny" - powiedziała Anna Fic rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji.

>>>Doda spychała auta z drogi

Reklama

O komentarz policyjnego nagrania poprosiliśmy młodszego inspektora Marka Konkolewskiego z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

"Z filmu wynika, że doszło do kilku naruszeń przepisów ruchu drogowego. W pewnym momencie widać wyprzedzanie na wzniesieniu - to manewr który zagraża bezpieczeństwu ruchu. Dodatkowo kierowca tego porsche mógł spowodować zderzenie czołowe a nie doszło do takiego rodzaju wypadku tylko dlatego, że jadący z naprzeciwka ratowali się ucieczką na pobocze. Nie chcę komentować decyzji funkcjonariuszy, ale gdybym to ja był na ich miejscu to na pewno zamiast mandatu skierowałbym wniosek do sądu grodzkiego o ukaranie za stworzenie bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. To sprawa poważna bo sprawcy groziłaby grzywna do 5 tys. zł" - mówi nam policjant.

>>>Zobacz, ile zapłacisz za piracką jazdę



Konkolewski pyta też retorycznie "Porsche to samochód o wielkiej mocy i ogromnym przyspieszeniu. Czy ten kierowca ma tak duże doświadczenie by świadomie panować nad taką maszyną? Czy czasem nie przecenia swoich umiejętności? Czy ta osoba jest świadoma tego że swoim zachowaniem mogła spowodować tragedię?"

Dorota Rabczewska zdała egzamin na prawo jazdy za drugim razem w czerwcu 2007 roku. A śnieżne porsche, którym podpadła policji to model carrera 4 - samochód ma 345 koni mechanicznych.