Alarm bombowy w fabryce Tesli pod Berlinem

Pokojowy protest przerodził się w nagą przemoc. Ekoprzestępcy sparaliżowali fabrykę samochodów Tesli w Grunheide – alarmuje Bild. Wszystko przez pożar, który wybuchł w pobliżu zakładu. Zdaniem gazety sprawcami są aktywiści klimatyczni protestujący w lesie na wschód od fabryki.

Aktywiści mieli podpalić słup energetyczny. Ogień uszkodził linię wysokiego napięcia do tego stopnia, że ​​zabrakło prądu w okolicznych miejscowościach i pobliskiej fabryce Tesli. Na miejsce wezwano także saperów po tym, jak służby ratunkowe znalazły tablicę z napisem "Tutaj zakopano amunicję" – podał "Berliner Zeitung”.

Reklama

Fabryka Tesli w Niemczech sparaliżowana

Atak spowodował przerwę w dostawie energii i zmusił do ewakuacji pracowników zakładu. Dlaczego aktywiści zdecydowali się na tak radykalne rozwiązanie? Tesla zamierza podwoić produkcję do miliona samochodów elektrycznych rocznie. Stąd plan rozbudowy niemieckiej fabryki.

Ekspansja nie podoba się jednak okolicznym mieszkańcom i "zielonym". Niemcy sprzeciwili się już wycince drzew i przygotowaniom terenu pod nowe hale produkcyjne. Akcja sabotażowa może dodatkowo torpedować plany Tesli.

Reklama

Minister mówi o perfidnym ataku!

Minister spraw wewnętrznych Brandenburgii Michael Stubgen mówi o "perfidnym ataku" na infrastrukturę energetyczną.

– Jeśli wstępne ustalenia się potwierdzą, będzie to perfidny atak na naszą infrastrukturę elektroenergetyczną – wyjaśnił Stubgen. – To będzie miało konsekwencje. Na taki akt sabotażu państwo konstytucyjne zareaguje z największą surowością wyjaśnił minister spraw wewnętrznych.