"Biuro podroży "U Brata Józefa", które zorganizowało tragiczną w skutkach wycieczkę do Medjugorie, działało bez wymaganego prawnie wpisu do rejestru organizatorów turystyki" - ustalił urząd marszałkowski województwa mazowieckiego. "Oznacza to, że klienci biura nie są objęci gwarancją ubezpieczeniową, jaka przysługuje turystom korzystającym z usług zarejestrowanych biur podróży. Urząd marszałkowski skierował sprawę do organów ścigania" - przekazało biuro prasowe kancelarii marszałka woj. mazowieckiego.

Reklama

W komunikacie przekazanym mediom służby prasowe wyjaśniły, że "zgodnie z obowiązującymi przepisami, aby biuro podróży mogło rozpocząć działalność organizatora turystyki musi uzyskać wpis do Rejestru Organizatorów Turystyki i Przedsiębiorców Ułatwiających Nabywanie Powiązanych Usług Turystycznych poprzez złożenie wniosku do marszałka województwa właściwego ze względu na siedzibę przedsiębiorcy".

"Firma musi także posiadać zabezpieczenie finansowe na wypadek niewypłacalności. Mowa o gwarancji ubezpieczeniowej. Daje to klientom biur podroży pewność, że w przypadku niewypłacalności biura podróży, mogą liczyć na bezpieczny powrót do kraju, kontynuację pobytu oraz zwrot kosztów" – wskazano.

Po doniesieniach medialnych dotyczących tragicznego wypadku, urząd marszałkowski sprawdził, jaki rodzaj działalności gospodarczej prowadzi firma "U Brata Józefa" i czy jest wpisana do Rejestru Organizatorów Turystyki i Przedsiębiorców Ułatwiających Nabywanie Powiązanych Usług Turystycznych Województwa Mazowieckiego.

Reklama

"Podmiot nie został zgłoszony do rejestru"

Jak wynika z ustaleń, podmiot ten nie został jednak zgłoszony do rejestru. Tymczasem z informacji zamieszczonych na stronie internetowej firmy wynika, że oferuje ona i organizuje cykliczne imprezy turystyczne.

Zgodnie z przepisami działalność taka podlega regulacjom ustawy o imprezach turystycznych. "Należy pamiętać, że podmiot, który nie widnieje w rejestrze działa niezgodnie z przepisami prawa oraz nie podlega planowym kontrolom organizatorów turystyki, które dają gwarancję jakości oferowanych usług" - wytłumaczyło biuro prasowe marszałka.

Wskazało, że w polskim prawodawstwie istnieje pewien wyjątek. Dotyczy on jednak wyłącznie organizacji wycieczki, która jest organizowana niezarobkowo, dla ograniczonej grupy osób oraz okazjonalnie, przy czym wszystkie trzy warunki muszą być spełnione jednocześnie.

Reklama

"W przypadku firmy "U Brata Józefa" nie można mówić o zaistnieniu takiej sytuacji. Biuro ma bowiem na swojej stronie kalendarz wielu zaplanowanych kilkudniowych wyjazdów" – czytamy w komunikacie.

Wobec zaistniałej sytuacji w środę 10 sierpnia urząd marszałkowski skierował sprawę do organów ścigania. Wszczęto także postępowanie administracyjne w sprawie wydania z urzędu decyzji o zakazie wykonywania działalności objętej wpisem do rejestru przez okres 3 lat dla właściciela biura podróży "U Brata Józefa".

Według służb prasowych urzędu marszałkowskiego przypadek biura "U Brata Józefa" jest niestety przykładem działania przedsiębiorców w tzw. "szarej strefie". Decydowanie się przez klientów na korzystanie z ofert biur podróży działających bez wymaganego wpisu do rejestru i nieposiadających gwarancji ubezpieczeniowej, osłabia ich ochronę prawną.

Nadzór nad działalnością biur podróży nie należy do kompetencji Wojewody Mazowieckiego. .

Wyjaśnienia właściciela "U Brata Józefa"

W rozmowie z Polską Agencją Prasową Jarosław Miłkowski, przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą o nazwie "U Brata Józefa" wyjaśnił, że pielgrzymka była organizowana przez siostrę zakonną. - Posiadam umowę agencyjną od 2017 r. z biurem Motyl S.A. w Lublinie i od tego czasu z nimi podróżuję – powiedział Miłkowski. Zapewnił, że "biuro podróży ma do tego pełne uprawnienia". Wyjaśnił, że "działa na zasadzie agenta". - Ja generalnie zbieram ludzi – dodał.

Podkreślił, że "ten wyjazd (do Medjugorie) był zupełnie inny, organizowany przez samą siostrę". Potwierdził, że był to wyjazd zorganizowany nie przez biuro, ale osobę prywatną. - Ja tylko pomagałem w ubezpieczeniu i w zorganizowaniu autokaru – oznajmił.

Miłkowski odmówił dalszych wyjaśnień. - Byłem wczoraj na przesłuchaniu. Nie mogę nic więcej powiedzieć, bo mam zakaz, bo jest wszczęte postępowanie. Mogę jedynie powiedzieć to, co mogę skorygować - zaznaczył.

Urząd marszałkowski przypomniał, że osoby rozważające skorzystanie z jakichkolwiek ofert turystycznych przed podjęciem decyzji powinny sprawdzić, czy organizator jest legalnie działającym przedsiębiorcą turystycznym wpisanym do stosownego rejestru. Można to sprawdzić samodzielnie w Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Przedsiębiorców Ułatwiających Nabywanie Powiązanych Usług Turystycznych www.ewidencja.ufg.pl.

Do wypadku polskiego autokaru doszło w sobotę 6 sierpnia nad ranem, na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie - przekazała policja. W wypadku zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne. Wszystkie ofiary wypadku to polscy obywatele, którzy pielgrzymowali do Medjugorie.