Kamil Durczok w momencie zdarzenia nie był w samochodzie sam – twierdzi TVP Info. Na obecność drugiej osoby w aucie ma wskazywać m.in. wybuch poduszki powietrznej po stronie pasażera.
– Nie wiadomo, gdzie i kiedy wsiadła ani gdzie i kiedy wysiadła z samochodu. Niewiadomą jest także, czy w momencie kolizji znajdowała się w pojeździe – podkreślił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim Witold Błaszczyk. Jak dodał, ten wątek będzie badany w dalszym toku postępowania.
Błaszczyk przyznał, że udało się ustalić imię potencjalnej pasażerki Durczoka – jednak z uwagi na to, że nie uczestniczyła w czynie zabronionym, nie można ujawnić jej personaliów.
Dziennikarz Tomasz Szymborski napisał na Twitterze, że pasażerką Durczoka miała być 20-letnia Karolina z Krakowa.
W miniony piątek na drodze krajowej nr 1 pod Piotrkowem Trybunalskim 51-letni Kamil Durczok wziął udział w kolizji. Do zdarzenia doszło ok. godz. 12.50 na remontowanym odcinku drogi. Kierując samochodem BMW w kierunku Katowic, najechał na pachołki oddzielające pasy ruchu. Następnie jeden z pachołków uderzył w auto nadjeżdżające z przeciwka. Nikt z uczestników kolizji nie ucierpiał.
Okazało się, że dziennikarz miał w 2,6 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu.
Mężczyzna trafił do policyjnej izby zatrzymań. Po wytrzeźwieniu w niedzielę został przewieziony do piotrkowskiej prokuratury rejonowej, gdzie zostały mu przedstawione zarzuty. Śledczy również skierowali do sądu wniosek o zastosowanie aresztu wobec Durczoka. W poniedziałek sąd nie przychylił się do ich wniosku