Przewodniczącą pięcioosobowego składu orzekającego była prezes TK sędzia Julia Przyłębska, a sprawozdawcą sędzia Grzegorz Jędrejek.
TK orzekł, że art. 18 ust. 2 pkt 2 ustawy z 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami jest niezgodny z art. 2 konstytucji - w zakresie, w jakim przewiduje pobranie opłaty ewidencyjnej i opłaty za wydanie nowego dokumentu prawa jazdy z powodu konieczności zmiany zawartych w nim danych, wynikającej ze zmiany stanu faktycznego spowodowanej działaniem organów władzy samorządowej.
Trybunał podkreślił, że skutkiem wyroku jest - na przyszłość - zwolnienie od opłaty podstawowej (100 zł) i opłaty ewidencyjnej (50 zł) za wydanie nowego prawa jazdy w sytuacji, w której konieczność dokonania zmiany zawartych w nim danych jest wynikiem niezależnych od posiadacza dokumentu działań organów władzy samorządowej.
W listopadzie 2015 r. Bodnar wniósł do TK o uznanie niekonstytucyjności pobieranie od kierowcy opłaty za obowiązkową wymianę prawa jazdy, jeśli powodem tej wymiany jest np. zmiana nazwy ulicy, przy której mieszka. Zgodnie z zaskarżonym przepisem, po zmianie np. adresu zamieszkania, posiadacz prawa jazdy ma obowiązek zawiadomić starostę, który wydaje za opłatą nowy dokument - pod warunkiem zwrotu dokumentu wymagającego zmiany danych. Zgodnie z rozporządzeniem z 2013 r. opłata podstawowa za wydanie prawa jazdy wynosi 100 zł.
Według RPO zmiana adresu nie zawsze jest wynikiem działania posiadacza dokumentu. Może być także spowodowana decyzją rady miasta lub gminy o zmianie nazwy ulicy. Dlatego - wskazał - "decyzje organów władzy publicznej, które zapadły bez udziału samych zainteresowanych, nie powinny powodować powstania po stronie obywateli negatywnych konsekwencji finansowych".
Bodnar zastrzegł, że w przypadku, gdy zmiana adresu spowodowana jest zmianami administracyjnymi, rada powiatu może w drodze uchwały zmniejszyć opłatę lub zwolnić od jej uiszczenia. - Podjęcie uchwały zwalniającej kierowców z przedmiotowej opłaty jest jednak fakultatywne - dodał.
TK stwierdził, że dopuszczalność dokonania przez jednostkę samorządu terytorialnego zmiany nazwy ulicy nie budzi wątpliwości. Regulując tego rodzaju kwestie, ustawodawca powinien jednak – szanując zasadę lojalności państwa wobec obywatela − zachować dużą ostrożność.
Zdaniem Trybunału, pobranie opłat z tytułu wydania nowego prawa jazdy, zawierającego aktualne dane, nie budzi żadnych wątpliwości, gdy zmiana danych jest konsekwencją działań obywatela.
- W sytuacji jednak, w której owa zmiana jest następstwem działań organów władzy samorządowej, których obywatel ten nie inicjował, obciążenie go kosztami nie znajduje uzasadnienia konstytucyjnego - uznał TK. - Kierowca nie powinien być bowiem obciążany kosztami materialno-technicznych czynności organów administracji, gdy konieczność ich dokonania stanowi konsekwencję niezależnych odeń działań organów władz samorządowych - dodano.
- Wyrok nie oznacza jednak zwolnienia posiadacza prawa jazdy z samego obowiązku aktualizowania danych w tym dokumencie, a więc z powiadomienia starosty o zmianie danych oraz wystąpienia o nowy dokument - podkreślono.
Ponadto w uzasadnieniu orzeczenia Trybunał uznał, że - dla zapewnienia spójności systemu prawnego - ustawodawca powinien dokonać jego przeglądu pod kątem istnienia innych unormowań podobnych w celu ich pilnej, zbiorczej nowelizacji. W szczególności dotyczy to przepisów ws. dowodów rejestracyjnych.
Trybunał zwrócił też uwagę, że kluczowy dokument stwierdzający tożsamość i obywatelstwo polskie - dowód osobisty - nie zawiera obecnie danych adresowych jego posiadacza.
- Ustawodawca powinien zatem rozważyć, czy konieczne jest zamieszczanie tego rodzaju danych w prawach jazdy, dowodach rejestracyjnych i innych podobnych dokumentach - dodano.
Podkreślono, że jeśli nawet byłoby to niezbędne, to czy - w dobie zdalnie dostępnych, rozbudowanych baz danych i w sytuacji, gdy dokumenty zachowują ważność przez czas określony - konieczna jest ich masowa wymiana w związku z administracyjnymi zmianami adresów zamieszkania ich posiadaczy. - Zmiany te mogą być bowiem - jak się wydaje - uwzględniane z urzędu przez organy administracji oraz służby państwowe - dodano w uzasadnieniu.
TK częściowo umorzył postępowanie w sprawie.