Warszawscy policjanci kontrolowali prędkość i trzeźwość kierowców jadących nocą przez stołeczne drogi. W Alei Krakowskiej zmierzyli prędkość opla, który jechał aż o 45 km/h szybciej, niż dopuszczały znaki - 115 km/h przy ograniczeniu prędkości do 70 km/h. Od razu chcieli go zatrzymać. Samochód jednak nie zwolnił, mundurowi ruszyli więc w pościg. Po dwóch kilometrach udało im się zmusić kierowcę do zatrzymania.
Okazało się, jak pisze Radio ZET, że za kierownicą siedział poseł Krzysztof Lipiec z PiS. Jego pasażerami byli inni politycy opozycyjnej partii - Jarosław Zieliński i Marek Kwitek. Wszyscy odmówili pokazania dokumentów i zasłonili się immunitetem. Sprawa trafi więc teraz do marszałek Sejmu. Policja będzie prosić o zdjęcie immunitetu, by polityk mógł dostać mandat.
Komentarze (68)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeWy durni, bez immunitetu wyborcy, nie zdajecie sobie nawet sprawy, ze mozecie tak samo byc bezkarni jak te bydlaki z Sejmu !
Poseł gnał 115 ekspresówką, pijany pies na OIOM-ie, królikowi odebrano dzieciW serwisie w ogóle nie pojawiła się informacja o trzech córkach, któremu zostały odebrane małżeństwu Bałutów z powodu… królika. Działo się to wszystko w dniu, gdy wybierano na Rzecznika Praw Obywatelskich nijakiego Bodnara, zwolennika adopcji dzieci przez „gejów”. Gdy się zestawi wszystkie puzzle składające się na jedną paranoję, ciężko powstrzymać język, bardzo ciężko, a mamy jeszcze niedawną decyzję, że każdy sobie będzie wybierał płeć. I tak sobie teraz myślę, że w oparach ponowoczesnego ********** „gnający” po osiedlu 170 km/h Murzyn „gej”, zatrzymany przez policję, z całą pewnością padłby ofiarą ksenofobii i „homofobii”. Nawalony jak meserszmit pies w życiu nie zostanie wylegitymowany jako pasażer, ale kierowca dostanie 800 zł mandatu plus szyba do wstawienia, o ile Azor pozostanie bez opieki prze 1,5 minuty w zamkniętym samochodzie.
W naszym światku polityczno-medialnym funkcjonuje sobie taki ukraiński lobbysta o nazwisku Paweł Kowal. Kojarzycie Państwo? Ten sam, co to po fiasku projektu Polska Jest Najważniejsza (a pomidorowa jest najsmaczniejsza) znalazł przytułek na łaskawym chlebie w programie kulinarnym ukraińskiej telewizji i z wdzięczności od tamtej pory w dwójnasób udziela się na różnych forach, urabiając polską opinię publiczną w proukraińskim duchu. Otóż rzeczony Kowal stwierdził w wywiadzie dla „wPolityce.pl” udzielonym przy okazji rocznicy Krwawej Niedzieli, iż w stosunku do Ukrainy czekają nas jeszcze lata „strategicznej cierpliwości”. Chodziło rzecz jasna o ukraińską niechęć do historycznych rozliczeń.
Przepraszam, ale ja już zwyczajnie nie mogę słuchać takich dyrdymałów. „Strategiczną cierpliwość” to my wykazujemy od czasów Giedroycia - czyli nazbierało się parę ładnych dziesiątków lat. Nawet biorąc pod uwagę samą III RP będzie już tego ćwierć wieku. Uznaliśmy jako pierwsi ukraińską
pff.