Marcin Dubieniecki zaatakował fotografa, który robił mu zdjęcia. Wskoczył mu na maskę samochodu i łokciem wybił szybę, tuż przy jego twarzy - donosi Fakt
Tabloid twierdzi, że na zdjęciach wyraźnie widać, że biegiem ruszył w stronę fotografa.
Próbowałem odjechać, ale zabiegł mi drogę i wskoczył na maskę auta - opowiada paparazzi.
Próbowałem dokonać zatrzymania obywatelskiego, bo kierowca chciał mnie potrącić. Szyba? Kiedy się szarpie za drzwi, takie rzeczy mogą się zdarzyć - tłumaczy Dubieniecki. I zastrzega, że już skierował sprawę do prokuratury.
Całe zajście miała widzieć Marta Kaczyńska oraz jej córeczki.
- Córki są za młode, żeby zeznawać, ale żona będzie - twierdzi Dubieniecki. Uważa również, że padł ofiarą stalkingu (prześladowania), a fotograf chciał go rozjechać.
Zdaniem Faktu jeżeli zostanie stwierdzone, że adwokat a Trójmiasta w aucie fotografia umyślnie wybił szybę, grozi mu grzywna - 5 tysięcy złotych, a nawet odsiadka w areszcie.