Dziennikarze "Faktu" pojechali za posłem Przemysławem Wiplerem. Parlamentarzysta złamał kilka przepisów ruchu drogowego - nie dość, że skręcił z ulicę, po której obowiązywał zakaz jazdy, to jeszcze jeździł po buspasie.
Gdyby zwykły kierowca jeździł tak, jak poseł, to dostałby wysoki mandat. Jeżeli ktoś nie zastosuje się do znaku zakazu, dostaje 5 punktów karnych i mandat od 200 do 500 zł, za jazdę buspasem dostaje 1 punkt karny i 100-złotowy mandat – tłumaczy "Faktowi" insp. Dariusz Podleś z Biura Ruchu Drogowego KG Policji