Z biologicznego punktu widzenia, kobiety lepiej orientują się w terenie, w którym już były, ponieważ kierują się charakterystycznymi punktami, które się tam znajdują. Mężczyźni natomiast orientują się głównie na podstawie kierunków i stosunków odległości, dzięki temu łatwiej im się odnaleźć w terenie zupełnie nieznanym.

Reklama

Z psychologicznego punktu widzenia mężczyźnie więc pytać o drogę nie wypada bo: z jednej strony to przyznanie się do własnej niewiedzy, z drugiej konieczność zaufania zewnętrznym autorytetom. Mężczyzna woli przejechać więcej, dłużej, objazdem byle tylko nie ujawnić swojej niewiedzy.

- Z badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii wynika, że przeciętny kierowca płci męskiej w tym kraju przejeżdża dodatkowych 276 mil rocznie, szukając drogi. Co więcej aż 41 proc. tych kierowców, poszukując drogi zapewnia swoich pasażerów, że doskonale wie, gdzie jedzie - komentuje Adam Bąkowski, z NaviExpert. - Nie inaczej musi być w Polsce - dodaje.

To testosteron zmienia ulicę w arenę rywalizacji. Mężczyzna za kółkiem walczy o dominację na drodze - wyprzedza słabszych, trąbi i wysyła epitety, nieustannie sprawdzając i udowadniając swoją siłę. W ten sposób pokazuje innym mężczyznom - konkurentom, kto rządzi. Ponadto za kierownicą ma skłonność do przeistoczenia w demona prędkości. Dlatego tak stresujące może być dla niego utknięcie w korku, gdzie prędkość spada do zera. Demon prędkości stresuje się, poci, trąbi i wygraża innym użytkownikom drogi.

http://youtu.be/SgxgdZCfWXU

Inaczej sytuacja wygląda w przypadku kobiet. Płeć piękna nie ma problemu z tym, by korzystać z pomocy innych. Kobiety - poza nielicznymi wyjątkami - traktują prowadzenie samochodu jako czynność zupełnie zwyczajną, nie wymagającą nadludzkich umiejętności i nadprzyrodzonej siły. Jadą zazwyczaj spokojniej i mniej brawurowo. Dla Pań przymusowy postój w korku bywa chwilą na poprawę makijażu czy miłą pogawędką telefoniczną z przyjaciółką. Kobiecy styl jazdy zauważyły i doceniły już niektóre światowe firmy ubezpieczeniowe, różnicujące stawki ubezpieczeń dla kobiet i mężczyzn.

http://youtu.be/oPQ7KWmGCZ8

Reklama

Z pierwotnymi instynktami się nie wygra, dlatego powstają subtelne narzędzia - takie jak nawigacja - pozwalające mężczyźnie zostać panem sytuacji na drodze, a kobiecie czuć się pewniej.

- Jak wynika z naszych badań, dla przedstawicieli obydwu płci aktualność map w nawigacji - czyli jej podstawowa funkcja - ma duże znaczenie. Kobiety podróżując, doceniają przede wszystkim bezpieczeństwo, pewność i oszczędność czasu, a to właśnie daje im nawigacja. Mężczyznami kierują różne motywy, ale to niechęć pytania o drogę ma kluczowe znaczenie - tłumaczy Bąkowski. I dodaje: Współczesne nawigacje to jednak coś więcej niż prowadzenie z punktu A do punktu B, bo wytyczają trasy omijające korki, a dodatkowo informują o miejscach ustawienia fotoradarów i kontroli drogowych.