"Senatorowie potrafią zamawiać kurs senacką limuzyną tylko po to, by przejechać w Warszawie dwie ulice, czyli jakieś 1200 metrów - z Wiejskiej na Żurawią. Wśród celów takich podróży bardzo często pojawiają się nazwy najlepszych warszawskich hoteli i restauracji" - oburza się "Fakt", który zdobył listę senatorów najczęściej korzystających z senackich limuzyn.

Reklama

Jak czytamy w tabloidzie liderem pod względem największej liczby kursów jest polityk PiS Jan Maria Jackowski - na koncie ma 639 przejazdów. Bulwarówka wylicza, że senator Prawa i Sprawiedliwości jeździ niemal dwa razy dziennie - bez względu na to, czy trwają obrady Senatu (izba zbiera się średnio co dwa tygodnie na dwu-, trzydniowych posiedzeniach).

"Przykładam wielka wagę do korzystania z uprawnień senatorskich w sposób zgodny z zasadami, transparentny i racjonalny" - mówił Jackowski.

Gazeta wylicza, że senator PiS na pokładzie limuzyny pokonywał trasę z i do domu sprzed Senatu lub Nowego Domu Poselskiego - aż 263 razy. Na liście są też kursy m.in. z domu i Senatu do Muzeum Narodowego, na lotnisko, do Szpitala Wolskiego, restauracji Pod Gigantami, muzeum łowiectwa, Teatru Wielkiego, Filharmonii i klubu Harenda.

Reklama

Wiceliderem jest senator PO Marek Rocki - 270 kursów. Przejazdy polityka Platformy? Trasa z Senatu na ul. Żurawią (ok. 1200 m) – Fakt zauważa, że przy tej ulicy mieszczą się drogie i eleganckie restauracje. Przejazdy hotelu Sheraton, który jest jeszcze bliżej (ok. 500 m od Senatu), do hoteli Bristol, Hyatt i Dom Chłopa, z domu do restauracji Wilanów, dużo kursów do Szkoły Głównej Handlowej, gdzie senator wykłada.

Trzecim na liście jest także senator Platformy Obywatelskiej - Piotr Zientarski - 220 kursów. Najczęstsze kursy tego polityka to: na lotnisko, na Dworzec Centralny, do domu, do Teatru Powszechnego, do Kina Praha i do siedziby telewizji TVN.