Policjanci zatrzymali trzech mężczyzn, którzy wyszukiwali z ogłoszeń samochodowych oferowane do sprzedaży auta, a następnie podczas jazdy próbnej terroryzowali właścicieli bronią, kradli pojazdy, pozostawiając pokrzywdzonych przykutych do drzew w lesie. Funkcjonariusze odzyskali trzy utracone w ten sposób samochody. Podejrzani usłyszeli już zarzuty i zostali tymczasowo aresztowani na najbliższe trzy miesiące. Sprawa jest rozwojowa. Ale po kolei…

Reklama

Policjanci z "samochodówki" z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi od pewnego czasu pracowali nad kilkoma podobnymi sprawami, które miały miejsce na terenie powiatu radomszczańskiego, zgierskiego i piotrkowskiego. Sposób działania napastników był zawsze taki sam, co wskazywało na udział w rozbojach tej samej grupy. Sprawcy wyszukiwali m.in. na portalach internetowych ogłoszeń dotyczących sprzedaży interesujących ich samochodów. Telefonicznie umawiali się na obejrzenie auta ustalając jako miejsce ustronne tereny ze wskazaniem na wieczorne godziny.

1 sierpnia 2012 roku przed 21.00 rzekomi kupcy spotkali się z właścicielem volkswagena golfa na parkingu w okolicach Woli Przedborskiej w powiecie radomszczańskim. Podczas jazdy próbnej pasażer siedzący z tyłu zagroził kierowcy przedmiotem przypominającym broń palną, nakazując wjazd do lasu gdzie pozostawili pokrzywdzonego przywiązanego do drzewa. Skradli vw wartości 12 tys. złotych, CB radio oraz telefon komórkowy należący do właściciela auta, który uwolnił się około 2.00 w nocy i powiadomił policję.

Kolejne zdarzenie miało miejsce 23 sierpnia 2012 roku na obrzeżach Ozorkowa w powiecie zgierskim. Tym razem łupem padła skoda octavia wartości 14,5 tys. złotych. Nic nie podejrzewający sprzedawca auta zgodził się na jazdę próbną , która okazała się dla niego bardzo traumatycznym przeżyciem. I tym razem pasażer sterroryzował kierowcę pistoletem, nakazując wjazd do lasu. Tam ofiara została skuta przy drzewie. Około 1.00 w nocy uwolniły ja przypadkowe osoby, które usłyszały wołanie o pomoc.

Ostatni rozbój został zgłoszony 7 września 2012 roku. Około 21.10 w miejscowości Uszczyn w gminie Sulejów w powiecie piotrkowskim trzech rzekomych kupców pod pretekstem zakupu auta spotkało się z właścicielem audi A4 wartości 150 tys. złotych. Scenariusz wyglądał tak samo jak przy poprzednich rozbojach. Zamaskowany pasażer przedmiotem przypominającym walthera zagroził pokrzywdzonemu śmiercią. Bił go także brutalnie kolbą po głowie. Kierowcy udało się wyskoczyć z pojazdu i uciec. Dzięki temu, że nadal miał telefon komórkowy, mógł wezwać pomoc. To wystraszyło sprawców, którzy porzucili audi na terenie Piotrkowa Trybunalskiego.

policja.pl

W trakcie pracy przy tych sprawach funkcjonariusze z Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi wytypowali 27-letniego podejrzewanego mieszkańca Konstantynowa Łódzkiego. 7 września w Piotrkowie w okolicach porzucenia zrabowanego audi był legitymowany przez stróżów prawa jego mieszkający po sąsiedzku 32-letni znajomy. Na podstawie wszystkich zebranych materiałów prokuratura wydała zarządzenia o zatrzymaniu podejrzewanych.

20 września policjanci z "samochodówki" wspólnie z funkcjonariuszami z Radomska, Zgierza i Piotrkowa, przy wsparciu łódzkich antyterrorystów, we wczesnych godzinach rannych dotarli do wynajmowanej w Łasku posesji. Zatrzymano tam 27-letniego podejrzewanego. Podczas przeszukania funkcjonariusze zabezpieczyli m.in. dowód rejestracyjny skradzionej w Ozorkowie skody i radio CB zrabowane w Woli Przedborskiej wraz z vw golfem, a także postarzającą maskę na twarz, którą podczas napadów zakładał jeden ze sprawców.

policja.pl
Reklama

Zatrzymano samochód zaparkowany na posesji, w którym stwierdzono podejrzenie ingerencji w pole numerowe. Idąc dalej za ciosem policjanci zabezpieczyli pistolet na amunicję gazową używany przy napadach. Dotarli także do pobliskich Wronowic, gdzie znaleźli skradzioną pod Ozorkowem skodę. Tego samego dnia w Konstantynowie Łódzkim wpadł 32-letni wspólnik 27-latka. Wcześniej był już karany za rozbój. Kilka godzin później w ręce stróżów prawa trafił ostatni z przestępczego trio. 34-latek jechał służbowym samochodem, tym samym którym poruszał się przy zdarzeniu w Woli Przedborskiej. On jedyny nie był do tej pory notowany.

Cała trójka trafiła do policyjnego aresztu. Usłyszeli zarzut rozboju, 27-latek, który terroryzował bronią - zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Grozi im kilkanaście lat więzienia. Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim zostali tymczasowo aresztowani na najbliższe trzy miesiące.