Początkowo start w tym wyścigu nie figurował w planach załogi zespołu Kessel Racing, skąd więc ta zmiana?
Za miesiąc startuje sezon "naszej" serii International GT Open, która jest dla nas priorytetem w tym roku – powiedział Michał Broniszewski. Ten rok może być dla nas niezwykle ważny i dlatego bardzo zależy nam na dobrym wyniku. Chcemy być naprawdę perfekcyjnie przygotowani do sezonu, a niedzielny wyścig to doskonała okazja, aby zaliczyć sporą porcję kilometrów na torze, bo do tej pory w ciągu zimy niewiele jeździliśmy. Dlatego już nie mogę doczekać się startu.
Jak Michał Broniszewski ocenia tor, na którym będzie się ścigał w nadchodzący weekend?
„Znam dobrze Paul Ricard. Wielokrotnie jeździłem tam zarówno w wyścigach, jak i w sesjach testowych, po raz pierwszy jeszcze w 2008 roku w Ferrari Challenge. Tor jest szybki i trudny. Wymaga dobrej znajomości, zwłaszcza niektórych zdradliwych miejsc. Najciekawszy jest trzeci sektor, na pozór prosty, ale bardzo techniczny. Można w nim dużo zyskać i jeszcze więcej stracić.”
Polsko-austriacka załoga wystartuje samochodem Ferrari 458 Italia GT2, jak zwykle w barwach szwajcarskiego zespołu Kessel Racing z numerem 61 w klasie GTE Pro.
„Równo rok temu w Paul Ricard zadebiutowałem w serii Le Mans i był to bardzo udany występ. Startowaliśmy w klasie GT Am, zajmując na mecie trzecie miejsce. Przegraliśmy drugą pozycję dosłownie o ułamek sekundy. Tym razem jedziemy w klasie z zawodowcami, więc konkurencja będzie dużo silniejsza.”
Czy jest coś, czego Michał Broniszewski obawia się przed weekendem?
„Jak zawsze w Le Mans Series jedziemy razem z prototypami, które są o wiele szybsze od naszego Ferrari, należącego do kategorii GT. W tym roku co prawda nie ma prototypów klasy LMP1, które ścigają się w mistrzostwach świata, ale szacujemy, że LMP-dwójki i tak są od nas szybsze o dobre 10 sekund na okrążeniu. Trzeba cały czas patrzeć w lusterka, bo będą one nas wyprzedzać mniej więcej co 10 okrążeń. Chociaż na liście zgłoszeń jest tylko 20 załóg, czeka nas długi, ciężki wyścig. W ciągu 6 godzin wiele może się zdarzyć.”
Czy ten start oznacza, że możemy zobaczyć Michała Broniszewskiego także w kolejnych rundach serii Le Mans?
„Zobaczymy, ale jest to raczej mało prawdopodobne. Tegoroczny kalendarz tej serii jest ułożony wyjątkowo niefortunnie. Tylko dwa z pięciu weekendów nie kolidują z rundami International GT Open, a poza tym tory serii Le Mans w tym roku nie bardzo mi odpowiadają. Myślę, że prototypy czy samochody GT powinny się ścigać raczej na szybszych, bardziej nowoczesnych obiektach” – zakończył Michał Broniszewski.
Program weekendu
Wyścig 6 h Le Castellet (Francja)
Sobota, 31 marca
9.15 Trening 1 (1,5 h)
13.00 Trening 2 (1,5 h)
15.50 Sesja kwalifikacyjna – klasy LMP2 i FLM (20 min.)
16.20 Sesja kwalifikacyjna – klasy GTE Pro, GTE AM i GTC (20 min.)
Niedziela, 1 kwietnia
8.15 Warm up (20 min)
9.30 Sesja autografów dla publiczności (30 min.)
11.56 Zielona flaga, początek okrążenia formującego
12.00 Start wyścigu (6 godzin)
18.00 Meta wyścigu
Kalendarz Serii Le Mans 2011
31 marca – 1 kwietnia: 6 h Le Castellet (Francja)
19 – 20 maja: 6 h Zolder (Belgia)
14 – 15 lipca: 6 h Donington (W. Brytania)
8 – 9 września: 6 h Brno (Czechy)
3 – 4 listopada: 6 h Algarve (Portugalia)