Wygląd? Karoseria to nienagannie skrojony szyk, ale ze sznytem, gdzie trzeba. Auto prezentuje się bardzo zachęcająco, rześko… wyjściowo. Zwłaszcza dynamiczna wersja avantgarde. Poznacie ją po gwieździe na atrapie chłodnicy. Baaardzo dużej i błyszczącej.
Kabina? Klasyczna. W porównaniu do wcześniejszej jest… wręcz przepastna. Więcej miejsca - zarówno wzdłuż jak i wszerz. Bez zmian pozostało rozplanowanie kokpitu - sterylny porządek.
Klimat? To ciągle mercedes - wycieraczki włącza dźwigienka z lewej strony, tempomat to kolejna dźwigienka pod kierownicą a elektryczna regulacja foteli dalej jest na drzwiach. Całość okraszona chromowanymi wstawkami i oprawiona w czarną skórę. Ekskluzywnie.
Atrakcje? Bardzo dobre audio harman/kardon, które zalicza się do najlepszych w klasie. System dźwięku typu surround LOGIC7 to doznania z sali koncertowej. Poza tym prestiż, prestiż i jeszcze raz prestiż.
Technika? Całe mnóstwo, i to z większej o dwa rozmiary klasy S. Pre-Safe przygotowuje auto i kierowcę do kolizji - wyczuwa zagrożenie, zwiększa ciśnienie w hamulcach, napina pasy, a poduszki stawia w stan gotowości bojowej.
Mało tego, każdy model ma system Agility Control, czyli aktywne zawieszenie. Urządzenie samo kontroluje drogę i styl jazdy, by w mgnieniu oka ustawić czułość amortyzatorów. Efekt? Przy szybkim sprincie maszyneria sztywnieje, natomiast tryb "miękko jak w puchu" uprzyjemnia leniwą podróż.
Również z topowej limuzyny przeszczepiono system Adaptive Brake - pomaga ruszyć pod górę (auto ni toczy się w dół) lub zwiększa ciśnienie płynu w hamulcach przy awaryjnym hamowaniu. Na dokładkę osusza tarcze z wody. Podobnych "ekstrasów" jest bardzo długa lista... dłuższa niż książka telefoniczna miasta wojewódzkiego.
Jazda? Mówiąc wprost - sprawnie, ale bez szaleństw. C200 kompressor to na razie wyjściowy model. Tu nie ma co szukać emocji i czerstwego pomruku cylindrów. Silnik daje 184 KM, które muszą się ciut zastanowić zanim mechaniczne doładowanie zepnie je do przyspieszenia.
Potem jest już lepiej. O tym, że jedziemy szybko, przekonuje nas tylko wskazówka prędkościomierza, w środku cisza jak makiem zasiał. Nawet skrzyni biegów "nie słychać"... Dlatego psyt....
Klasyk gatunku wyrzeźbiony od nowa. Znacznie bardziej wyzywający niż poprzednik. Jednak dalej w eleganckim wydaniu. Tak, jeździliśmy najnowszym mercedesem klasy C. Jako pierwsi w polskim internecie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama