Do ramy z aluminium i magnezu spece z general motors przymocowali 650-konny motor odrzutowy firmy honeywell, podobny do tych z wielkich helikopterów. Oczywiście nie jest to taki sobie motorek, bo spala… biodiesel, czyli olej napędowy z dodatkiem np. tłuszczu rzepakowego. Całą misterną maszynerię przykryli lekką jak piórko karoserią z włókna węglowego i kevlaru.

Prototypowy ecojet to nic innego jak radykalnie poprzerabiana corvetta Z06. Mechanicy zapędzili się jednak tak daleko, że poza kołami i zawieszeniem żaden element nie przypomina sportowego chevroleta. Nawet lakier jest przyjazny środowisku, a skóra na siedzeniach nie została ściągnięta z niewinnych zwierząt.

EcoJet bryluje właśnie na salonie samochodowym SEMA w Las Vegas. Wiadomo już, że samochód nie ma szans na wejście do masowej produkcji.

Na pomysł stworzenia ekologicznego supersamochodu wpadł jeden z najsłynniejszych prezenterów telewizyjnych i wielki miłośnik motoryzacji - Jay Leno, gospodarz "The Tonight Show” w stacji NBC. Właśnie w tym programie ecojet miał pierwszą odsłonę. Zobaczcie sami…





Reklama