Rząd Niemiec przyjął projekt ustawy wprowadzającej opłaty za korzystanie z autostrad. Przepisy mają wejść w życie w 2016 roku.

10 dni jazdy po niemieckich autostradach ma kosztować 10 euro (ok. 42 zł; wychodzi 1 euro, czyli ok. 4zł za jeden dzień jazdy po niemieckich drogach), 22 euro (ok. 88 zł) za 2 miesiące. Roczna opłata uzależniona będzie od pojemności silnika, ale nie przekroczy 130 euro (ponad 400 zł).

Reklama

Niemiecki minister transportu Alexander Dobrindt ocenił, że ceny nie wygórowane. Jak powiedział, jeśli porówna się bardzo dużą sieć autostradową w Niemczech z siecią w innych krajach, to ceny te są nawet korzystniejsze, niż w większości państw sąsiednich.

Opłaty za autostrady w praktyce dotkną tylko obcokrajowców. Niemieccy kierowcy nie odczują zmian, bo choć też będą musieli płacić, to zostanie im odpowiednio zmniejszony podatek samochodowy. Rozwiązanie to budzi jednak wątpliwości Komisji Europejskiej, która ostrzega przed dyskryminowaniem kierowców z zagranicy.

Dziennik.pl sprawdził, jak niemieckie opłaty wyglądają na tle kosztów przejazdu wybranymi autostradami w Polsce.

Przykładowo z tabeli zamieszonej na stronie internetowej autostrady A1 wynika, że przejazd w jedną stronę samochodem osobowym np. odcinkiem Rusocin - Nowa Wieś (znad morza do Łodzi) kosztuje 29,90 zł.

Ponad dwa razy więcej kierowca zapłaci za podróż samochodem osobowym odcinkiem Konin - Świecko - według serwisu internetowego autostrady A2 jednorazowy przejazd kosztuje 66 zł.

Reklama

Dobrindt wyjaśnił, że opłata roczna zależeć będzie od pojemności i rodzaju silnika, a także wielkości emisji dwutlenku węgla. Polityk podał przykłady wyliczeń - za volkswagena passata z 2012 roku z silnikiem Diesla o pojemności skokowej 1986 ccm i emisji CO2 136 g/km opłata wyniesie 104,50 euro.

Dla volkswagena polo z 2013 roku z silnikiem benzynowy 1.2 TSI (1197 ccm pojemności skokowej) i emisji CO2 124 g/km opłata wyniesie 24 euro.

W przypadku volkswagena golfa V z lat 2003-2009 z silnikiem TDI (1896 ccm pojemności skokowej) i emisją CO2 w wysokości 132 g/km opłata wyniesie 108,08 euro.

Z obliczeń niemieckiego ministerstwa wynika także, że za hondę jazz z 2003 roku z silnikiem benzynowym 1.4 (1400 ccm pojemności skokowej) i emisją CO2 na poziomie 134,4 g/km roczna opłata drogowa wyniesie 94,50 euro.

Przedstawiciel niemieckiego rządu twierdzi, że wprowadzenie winiet za korzystanie z niemieckich dróg przyniesie w skali roku 800 mln euro. Po odliczeniu kosztów związanych z wprowadzaniem winiet, ich rozprowadzaniem, kontrolą itp. w kasie Berlina ma pozostać ok. 600 mln euro i właśnie pieniądze zostaną przeznaczone na remont dróg w Niemczech.

Plan Berlina przewiduje, że niemieccy kierowcy dostaną winiety do domu pocztą. Obcokrajowcy od 1 stycznia 2016 roku będą musieli kupić je przez internet lub na granicy przed wjazdem na teren Niemiec.