Za tę wpadkę poleci głowa szefa ochrony – zapowiadano po tym, jak prezydencka limuzyna nazywana "Bestią" uwięzła w bramie placówki. Agenci Secret Service przez dłuższy czas miotali się po asfalcie, główkując nad tym, jak wybrnąć z sytuacji – i jak w ogóle mogło do takiej wpadki dojść.
Odpowiedź na to drugie pytanie znalazł były dowódca GROM, generał Sławomir Petelicki. Jego zdaniem mogła to być zemsta ochraniających placówkę żołnierzy Korpusu Piechoty Morskiej. "To bohaterowie z Iraku, Afganistanu. Oni zasługują na szacunek. Jeżeli urzędnik potraktował ich źle, to wysunęli o pół stopnia ten próg przy drzwiach i samochód nie mógł wyjechać" – skomentował Petelicki ten incydent na antenie TVN24.