Załoga Lotos Dynamic Rally Team, która rywalizuje w kategorii PWRC (Production Car World Rally Championship), musi - zgodnie z przepisami FIA - pojechać w minimum sześciu z ośmiu rund mistrzostw świata. Polacy w pierwszym starcie - w Rajdzie Portugalii uplasowali się w klasyfikacji PWRC na 7. pozycji a w mistrzostwach świata są aktualnie na 12. miejscu.
Po starcie w Argentynie Michał Kościuszko o punkty mistrzostw świata będzie walczył jeszcze w Finlandii, Australii, Katalonii i na zakończenie sezonu w połowie listopada w Walii.
Na liście startowej Rajdu Argentyny są wszyscy czołowi kierowcy z siedmiokrotnym mistrzem świata Sebastienem Loebem na czele (Citroen DS 3 WRC). Francuz dotychczas triumfował w imprezie pięć razy i w tym roku także zapowiada walkę o zwycięstwo.
Obok Loeba na trasach w rejonie Cordoby pojadą m.in. dwaj fabryczni kierowcy Forda Finowie Jari-Matti Latvala i Mikko Hirvonen (Ford Fiesta RS WRC) oraz drugi kierowca Citroena Sebastien Ogier, który w kwietniu wygrał Rajd Jordanii, czwartą rundę samochodowych mistrzostw świata.
Trasa argentyńskiej, szutrowej rundy mistrzostw świata jest bardzo długa, ma w sumie 1457 km, w tym 378,1 km podzielonych na 18 odcinków specjalnych. Najdłuższy z nich, przejeżdżany w niedzielę 29 maja Aschochinga - Aqua de Oro ma 48,3 km długości, kierowcy przy pełnej prędkości będą musieli przejechać m.in. przez małe, choć rwące strumienie.
"To jeden z najszybszych rajdów w sezonie, na niektórych fragmentach odcinków specjalnych jedziemy z maksymalnymi prędkościami. Trasy są świetne, nie ma wiele drzew, jedyne zagrożenie, na które trzeba bacznie zwracać uwagę, to zwierzęta, które mogą się pojawić przed maską samochodu. Moim celem jest zwycięstwo, bardzo lubię jeździć po szutrach, a takie nawierzchnie są tutaj" - powiedział Loeb po rekonesansie.
W rajdowych MŚ po pięciu eliminacjach liderem jest Loeb - 100 pkt, przed Hirvonenem - 93 pkt i Ogierem - 81 pkt.