Legendarny kierowca Formuły1 Micheal Schumacher pojawił się w Parlamencie Europejskim, żeby zainaugurować kampanię ONZ mającą na celu ograniczenie wypadków samochodowych.
Niemiecki mistrz tłumaczy dlaczego dobry kierowca nigdy nie powinien przekraczać dozwolonej prędkości i jak nowe technologie mogą poprawić nasze bezpieczeństwo.
Wspiera pan kampanię na rzecz wyposażenia samochodów w inteligentne systemy bezpieczeństwa. Jak mogą one zmniejszyć liczbę wypadków?
To naprawdę niesamowite jak bardzo wszystko się zmieniło w ostatnich 10 latach. Wcześniej mieliśmy tylko poduszki powietrzne i elektroniczne systemy wspomagania. A teraz mamy np. systemy wspomagające widzenie nocą. Możemy uniknąć wypadku nie dlatego, że sami zauważymy niebezpieczeństwo, ale dlatego, że zauważy je nasz samochód. Czuję się teraz o wiele bezpieczniej. Myślę, że technologia to nasz duży atut, to wspaniałe, że twój samochód może ci pomóc.
Ale sama technologia nie wystarczy. Co radzi pan europejskim kierowcom?
Po pierwsze mamy przepisy. I obowiązują one z jakiegoś powodu. Dobry kierowca to taki kierowca, który jeździ bezpiecznie. A to oznacza, że posługuje się raczej swoim rozumem, a nie popisuje, że umie szybko jeździć. To już na nikim nie robi wrażenia. A do tego za szybką jazdę nie dają nagród. Lepiej zająć się bezpieczeństwem ludzi, bo to naprawdę ma znaczenie.
Sam jeździ pan 300 km na godzinę, miał pan wiele poważnych wypadków. Myśli pan, że jest dobrą osobą do promowania bezpiecznej jazdy?
Tak. Myślę, że ludzie bardziej ufają moim słowom niż rekomendacjom polityków. Mam dużo doświadczania i naprawdę mogę dawać dobre rady.