Po roku utajniania GDDKiA ujawniła ekspertyzę techniczną, która może być kluczowa dla procesu o odszkodowanie w wysokości 1,1 mld zł. Ale opublikowała ją nie w całości, ale tylko korzystne dla siebie wyjątki.

Reklama

Odszkodowania domaga się firma Alpine Bau, wykonawca 19-kilometrowego odcinka autostrady A1. Zdaniem firmy jego budowa według projektu GDDKiA groziła katastrofą. Dyrekcja replikowała, że Austriacy szukają jedynie pretekstu, aby wytłumaczyć opóźnienia w budowie. Ostatecznie zdecydowała o rozwiązaniu kontraktu z koncernem. Ten odpowiedział pozwem o odszkodowanie w wysokości 1,1 mld zł.

GDDKiA na poparcie swojej decyzji zamówiła ekspertyzę u profesora Kazimierza Flagi, autorytetu w dziedzinie budowy mostów. Zapłaciła 350 tys. zł. Prof. Flaga prześwietlił projekt jednej z przepraw budowanych przez Alpine Bau.

Od roku redakcja "DGP" starała się dotrzeć do tego dokumentu, jednak GDDKiA odmawiała. Dopiero teraz opinia pojawiła się na stronach GDDKiA. Liczy 16 stron. Gdyby oryginał faktycznie był tak lakoniczny, oznaczałoby to, że za jedną stronę zapłacono niemal 22 tys. zł! Jednak w posiadaniu redakcji "DGP" jest pełna opinia, która liczy 230 stron. Napisana jest technicznym, trudnym językiem przeznaczonym dla specjalistów. – Właśnie dlatego nie zamieściliśmy jej w całości. Nikt by tego nie zrozumiał – usłyszeliśmy wczoraj w GDDKiA.



Jednak wcześniej dyrekcja nie chciała przekazać opinii eksperta warszawskiemu sądowi, przed którym toczy się proces z powództwa Alpine Bau. Dlatego sąd w ubiegłym miesiącu wezwał prof. Kazimierza Flagę na rozprawę. W swoich zeznaniach określił on projekt mostu mianem "bardzo odważnego".

– To nietypowy obiekt, o bardzo dużej szerokości, największej na świecie. Nie ma w literaturze przykładów opisu tego typu obiektów – tłumaczył.

Reklama

Prowadząca sprawę sędzia dociekała, czy byłby on bezpieczny dla budujących go robotników i dla kierowców. – Po ekspertyzie prof. Pausera Alpine Bau mógł się obawiać, że przyszli użytkownicy mostu mogą być poszkodowani – odparł prof. Flaga. Sędzia domagała się odpowiedzi wprost: – Co to znaczy? Użytkownikiem mogłabym być ja. Czy mogłoby mi się coś stać?

– Tak – ocenił profesor.

Właśnie ocena, czy austriacki koncern miał prawo przerwać pracę na budowie A1, obawiając się katastrofy, będzie kluczowa dla rozstrzygnięcia tego procesu. Po usunięciu z placu budowy Alpine Bau wystartował w kolejnym przetargu na budowę tego samego odcinka i go wygrał. Jeżeli wygra teraz proces, koszta budowy niespełna 19-kilometrowego odcinka przekroczą 2 mld zł.

Jednak GDDKiA nie zmienia stanowiska. – Mamy argumenty, aby wygrać przed sądem – zapewnia jej rzecznik Marcin Hadaj.